194 V. Wittgenstein, Carmp i Rvle
ralny. Powodem, dla którego jest tak niewiele, albo nawet nie ma w ogóle okoliczności, w których można by powiedzieć, iż wie się
0 bólu, nie jest lo, iż mówiłoby się wówczas coś pozbawionego sensu. lecz to, że jeśli mówimy to serio, to niemal z konieczności mówimy prawdę. Nie chcę pr/ez io powiedzieć, że doznawanie bólu
1 wiedza o bólu są po prostu równoważne, sądzę bowiem, że o istotach czujących, które nie władałyby językiem, można byłoby zgodnie z prawdą powiedzieć, że doznają bólu, ale o tym nie wiedzą: nie przeczę jednak, iż informacja, jaką otrzymujemy, kiedy ktoś mówi „Wiem, że mnie boli‘\ nie wykracza poza to. co wywnioskowalibyśmy już z tego. eo skłonni bylibyśmy uznać za szczere wypowiedzenie słów : „Boli mnie". Wynika z tego jednak, iż rzeczywiście można wiedzieć, że odczuwa się ból. a zdanie, za pomocą którego wyraża się tę wiedzę, nie jest wcale pozbawione sensu, lecz prawdziwie.
W książce O pewności, która została opublikowana po raz pierwszy w 1969 r.. osiemnaście lat po śmierci Wittgensteina, składającej się z notatek, które spisywał w ciągu osiemnastu ostatnich miesięcy swojego życia. Wittgenstein posuwa tę linię rozumowania o wiele dalej. Pretekstem do wyłożenia argumentu, który przewija się przez te notatki, jest Moore'owska obrona zdrowego rozsądku. Wittgenstein nie neguje prawdziwości, a nawet pewności sądów tego rodzaju, które obiera za przykłady Moore. Przeciwnie, twierdzi, iż wyrażanie jakichkolwiek wątpliwości co do ich prawdziwości byłoby w normalnych okolicznościach pozbawione sensu. Równocześnie argumentuje jednak, że gdyby podawanie ich w wątpliwość było sensowne, do rozwiania w-ąlpliwości nic wystarczyłoby po prostu powiedzieć, iż wiemy, że są one prawdziwe. Co więcej, sądzi, iż Moore popełnia błąd, że to właśnie mówi. Powodem, dla którego stawia mu zarzuty, nie jest to. iż owo sądy same przez się są mniej pewne, niż zakłada Moore, ale to. że powiedzenie - w okolicznościach, w których robi to Moore -takich rzeczy jak „Wiera, że to jest ręka *, czy „Wiem. że Ziemia istniała w przeszłości pr/ez wiele lat" jest niewłaściwym użyciem słow;a „Wiem".
Wittgenstein ma tutaj na uwadze to samo, co skłoniło go wcześniej do powiedzenia, iż zdania takie jak „Wiem. że mnie boli" są pozbawione sensu. Jest przekonany, iż w obu zbiorach przypadków wyrażamy nie zwykły sąd empiryczny, ale to. co postanawia nazywać ..sądem gramatycznym*'. W rzeczywistości mówimy wówczas „Nie ma w tym przypadku czegoś takiego jak wątpliwość” albo ..Wyrażenie «Ja nie wiem* nie ma w tym przypadku żadnego sensu”. Wittgenstein dochodzi do wniosku, iż wynika z tego. ..że «Ja wiem* również nie ma sensu’04.
Mieliśmy już okazje przekonać się, że jest to wniosek błędny. Nawet wówczas, gdy użycie wyrażenia ..Wiem. że” nic służy żadnemu celowi, a w gruncie rzeczy nawet wówczas, gdy jest ono zwodnicze, gdyż sugeruje, że zachodzą wyjątkowe okoliczności, podczas gdy takie okoliczności nie zachodzą, nie pociąga to za sobą. że ów sposób użycia tego wyrażenia jest pozbawiony sensu, a nawet, że nie zostaje ono użyte do wyrażenia czegoś, co jest prawdą. Warto chyba zilustrować to innym przykładem. Chociaż ludzie są najczęściej przekonani o prawdziwości tego, co twierdzą, konwencjonalnym efektem poprzedzenia jakiegoś twierdzenia słowami ..jestem przekonany, że” jest osłabienie jego siły. Sugeruje to bowiem, iż ktoś nie jest pewien tego, co następuje dalej. Jeśli powiem, na przykład, ..Jestem przekonany, że Smith został wybrany”, angażuję się w to twierdzenie w mniejszym stopniu, niż gdybym powiedział wprost: „Smith został wybrany”. Niemniej, z pewnością nie wynika z tego. że wówczas, gdy mówię coś wprost, nie jestem o tym czymś przekonany. Podobnie. z faktu, iż mówienie takich rzeczy jak ..Wiem, iż wydaje mi się to czerwone" albo „Wiem, żc to są moje ręce” może być bezcelowe, a nawet zwodnicze, nie wynika wcale, że to, co mówię, nie jest prawdą.
Wchodzi tu jednak w grę coś więcej niż konsekwencje naszego sposobu użycia słowa „wiedzieć”. Powód, dla którego Wittgenstein nie jest gotów mówić, iż. wie o prawdziwości takich sądów jak ..To jest ludzka ręka” jest dokładnie taki sam jak powód, dla którego Moore mówi. iż wie, że są one prawdziwe: mianowicie taki, żc w odpowiednich warunkach nie może być żadnych wątpliwości co do ich prawdziwości. Obaj akceptują również konsekwencję, że nie może być
14 O pewnt*ści, pizd. Małcor/aia $adv i Wojciech Sady. Biblioteka Alctłieia, Warszawa 1903. paragraf 5S.