D. Kopcińska — Ćwiczenia 253
I. Następujące wypowiedzenia proszę /.analizować składniowo metodą Klemensiewicza:
1. wypisać wypowiedzenia składowe i ponumerować je;
2. narysować wykres wypowiedzenia („schodki");
3. określić gramatyczny charakter wypowiedzeń składowych (zdania lub oznajmienia);
4. opisać wzajemny stosunek wyodrębnionych wypowiedzeń składowych (współrzędny z ... lub podrzędny do ...) i scharakteryzować elementy zespolenia (spójnikowe lub bezspójnikowe);
5. nazwać typy wypowiedzeń składowych (dla współrzędnych: — łączne, — rozłączne, — przeciwstawne, — wynikowe; dla podrzędnych: — rozwijające lub — podmiotowe. orzecznikowe. — pr/.y-dawkowe. — dopełnieniowe. — okolicznikowc /koniecznie z dodatkowym określeniem/, lub — imiesłowowy równoważnik zdania /tu napisać jakiego/).
Jeżeli mamy w ogóle się dogadać, to chyba należałoby naprzód wyjaśnić, na jakim tle powstały te różnice, które sprawiają, że ton mój i myśl stają się dla was orzechem trudnym do zgryzienia, trudniejszym jeszcze do przełknięcia.
Przypuszczam, że książka, którą macie w rękach, wyda wam się na pierwszy rzut oka dość rażąca, gdyż nie waha się ona dotykać i drażnić najbardziej wstydliwych miejsc waszych, czyniąc to w jakim gawędziarskim sposobie.
Wszystko, co kiedykolwiek napisałem, choćby miało pozór szaleństwa i choćby wydawało się przy czytaniu, że autor jest jak bela pijany, nic inny ma cel niż ten, iż pragnę dotrzeć do większej dojrzałości i osiągnąć wyższy szczebel świadomości.
Radziłbym wam dobrze zastanowić się, zanim mnie zlekceważycie, albowiem choć nie jestem zjawiskiem równic solidnym jak wasi wieszczowie, moja pisanina jakoś dotąd nic umiera, ale nawet w swojej wędrówce przez obce kraje zdobywa sobie zwolenników.
Jeżeli przypatrzycie się bliżej sekretom tego żartobliwego utworu, to — być może — dojdziecie do przekonania, że jakiś świecki, a nawet kacerski duch wtargnął w tę waszą pobożność, która stanowiła zawsze kanon najbardziej szanowanej waszej sztuki.