Ryc. 44. Mas troje
PATRON FILOMACKIEJ klęski
sem dokonującym wyboru między „wysokimi” wartościami z jednej a uciechami życia z drugiej strony. Każdy wybrał „wysokie” wartości - cnotę, pracę, naukę. Dlatego między innymi zostali filomatami. Wierzyli niezachwianie, że osiągają jednocześnie szczęście. Otóż kryzys filomackiego „państwa młodych” zmuszał do weryfikacji dawnych racji światopoglądowych i stwarzał sytuację domagającą się ponowienia wyboru.
Wyboru tego dokonywano obecnie w atmosferze nieufności i sceptycyzmu wobec łatwego stawiania znaku równości między zamierzeniem a realizacją, między „wysokimi” wartościami a szczęściem. Schiller ten sceptycyzm podsycał, unaoczniał roz-dźwięk istniejący między etyką obowiązku a szczęściem człowieka, dawał odczuć ciężar cnoty. Aby ideał był prawdziwie harmonijny, musi dopełniać go także piękno i szczęście. Nie wierzył jednak w możliwość takiej harmonii, choć nie potępiał życia ofiarowanego surowemu bóstwu cnoty. Po prostu nie miał złudzeń, że będzie to życie trudne, przytłoczone ciężarem obowiązków, ofiarowane lepszej przyszłości tych, którzy przyjdą później.
Atmosferę nowej sytuacji wyboru i obrachunku najpełniej oddaje powstały wiosną 1821 r. Żeglarz Mickiewicza. Ten bar-■} dzo szylerowski utwór, pełen dramatycznych pytań o sens życia, szuka rozwiązań losu ludzkiego już na gruzach obalonych przez niemieckiego poetę pojęć o ideałach. Mickiewicz próbuje wprowadzić wartość nową: czujące „ja” jednostki. Zakończenie Żeglarza jest zapowiedzią zejścia w głąb siebie i odszukania tam wartości najtrwalszych i niepowtarzalnych:
I razem ze mną pod strzałami gromu, .
Co czuję, inni uczuć chcieliby daremnie! [...]
Chcąc mnie sądzić, nie zc mną trzeba być, lecz we mnie.
Ostatniej zwrotce nie patronował Schiller. Takie wyeksponowanie uczuć jednostki wyjątkowej spotkać można natomiast
ij Rówieśnicy Mickiewicza