SwmOmemni
202
n wspólnego dla obu naszych pisarzy źródła, jakim stał się utwór utwór Goethego. Pamiętnik nieznajomego można pr/y tym uznać za dialog imten-ny. wyraźnie opozycyjny w stosunku do utworu wskazanego z tytułu. Oto po ciężkich przeżyciach miłosnych bohater wyznaje:
Dlatego dziwny mi się ?dajo Werter Goethego Co a egoizm! co za poziome papo* człowieczego cciii! co a pusze renie cugli namiętności! - O! można kochać i tafcg na wieki, a widu bez nadziei a jednak tyć: tyć dumnym zwycięstwem md aoh| cierpieć, milczeć i spełniać kielich jak gorzkie lekarstwo. Alboź człowiek dla ud* tylko stworzony? Nie, w gnkcwłitok całym jogo miejsca. Niczym on wyrwom z niego: nikczemnym odoaołmioay. odcięty; wielki, gdy się siebie dla wszystkich »l picra, gdy się poświęca i tiwma tyłto a cagfcl odości. A wszelka część sama pras się biorąca się, fałszywą i ułomną jast. Pamiętajmy żeśmy winni siebie hiddutn i obowiązani życie swe spełnić da Itaka'1
Cytat jest ważny, choć nie dotyczy bezpośrednio interesującego na utworu Sienkiewicza. I Kraszewski jest ważny, bo pozwala lepiej uświń domie sobie funkcję motywów i wątków dekadenckich w Bez dogmatu -pełnią one tę samą rolę, co motywy romantyczne w Pamiętnikach metnti /omego
Przywołany passus bez niedomówień wskazuje na rozziew między esencją a egzystencją bohatera, zai cały utwór, na skutek swej artystycznej niedoskonałości, pozwala uchwycić niespójność między romantycznym wy strojem a wymową ideową powieści, opozycyjną wobec romantycjatfo indywidualizmu. Juliusz z taką samą emfazą odmienia przez przypadki słowa: młodość, ideał, miłość, cierpienie- iak Płoszowski - sceptycym znieczulenie, pesymizm. txycuc\c niemocy. Egzystencja bólutlciś MfcJew skiego ciąży bowiem ku romantycznymi! nastrojom, niewyjaśnionym tajemnicom, nieod gadnionym przeczuciom, esencja zaś - cytat wynait m to wskazuje - ku wartościom stoickim i oświeceniowemu z ducha respektowaniu interesów wspólnotowych. Indywidualizm romantyczny byt totem przeciw tradycyjnej antropologii. Tymczasem Juliusza „ocala" to śnie wiara w to, co w człowieku ogólne i społeczne, tak jak Płoszowskie-go przed ostatecznym zwątpieniem ratuje romantyczna wiara w< wszech potęgę miłości.
Widzimy także, te świadome gesty egzystencjalne częściej osłania-j ą esencję (np. romantyczne pozy Juliusza, dandysowsko-dekadenckic IV szewskiego w Rzymie), rzadziej ją odsłaniają; tylko wtedy atoli
_