12 Wprowadzeń
W ciągu ostatnich 20 lat nastąpi! ogromny postęp w rozumieniu zjawiska dyslcksji i jej podłoża, nadal jednak wiele kwestii należy uznać za kontrowersyjne lub nierozstrzygnięte.
Skoro z teoretycznego punktu widzenia zjawisko dyslcksji nie jest do końca jasno sprecyzowane - tym bardziej wywołuje ono problemy natury praktycznej, zwłaszcza dotyczące właściwej diagnozy i odpowiedniej terapii oraz nauczania. Właśnie problemy z diagnozą stają się główną przyczyną niezbyt przychylnych postaw społecznych wobec zjawiska dyslcksji -i to zarówno środowisk niezwiązanych, jak i związanych zawodowo z tą problematyką (nauczyciele, terapeuci, psychologowie, terapeuci mowy).
W Polsce nowa wiedza na temat dysleksji jest jeszcze ciągle mało znana, powielane są często stare, nieaktualne stereotypy w rozumieniu tego zjawiska. Od wielu lat nie opracowano w naszym kraju narzędzi diagnostycznych, które z jednej strony pozwalałyby na postawienie diagnoz różnicowej objawów (testy czytania i pisania), a z drugiej strony brakuje aktualnych i wystandaryzowanych narzędzi diagnostycznych, które pozwalałyby diagnozować szczegółowe funkcje poznawcze powiązane z dysleksją w świetle współczesnych badań - talach jak przetwarzanie fonologiczne czy tempo nazywania.
Powoduje to brak jasnych kryteriów diagnostycznych dla dysleksji, a to z kolei prowadzi do przyjmowania zupełnie odmiennych zasad diagnozowania w różnych poradniach i przez różnych specjalistów. W efekcie mamy przypadki dzieci z dysleksją sięgające 50%, a także miejsca, gdzie tych dzieci jest mniej niż 1%, co jest równie mało prawdopodobne.
Należy dodać, że także w kręgu naukowców i praktyków znajdują się osoby, które podają w wątpliwość istnienie dysleksji i ostro przeciwstawiają się „etykietowaniu" dzieci z tego powodu. Ihidno ignorować takie poglądy, wynikają one bowiem właśnie z braku klarownych zasad diagnozowania oraz niejednoznaczności w rozumieniu zjawiska.
Jeśli chodzi o terminologię dotyczącą trudności w czytaniu - badacze używają często ogólnego terminu „specyficzne trudności w uczeniu się" {jpcafic leaming disabUities - SLD), ale praktycy chętniej odnoszą je do dzieci jako dysleksję lub dyskalkulię. Etykieta diagnostyczna jest konieczna dla uczniów, którzy starają się o pomoc różnego typu. Jest ona czytelna dla władz oświatowych i dla osób mniej lub wcale nie związanych profesjonalnie z tą problematyką.
Oczywiście zmiana niekorzystnej sytuacji społecznej i niezbyt przychylnego nastawienia do zjawiska dysleksji jest możliwa i pilna, zwłaszcza że liczba dzieci z różnego typu trudnościami w uczeniu się wyraźnie wrasta i będzie wzrastać, do czego przyczyni się niewątpliwie wcześniejsze rozpoczynanie i kończenie obowiązkowej edukacji. Oczywiście nie wszystkie wspomniane przypadki będą przypadkami dysleksji, może nawet w większo* ści nią nic będą, tym bardziej jednak ważna jest potrzeba poprawienia sytuacji grupy dzieci z zaburzeniami uczenia o charakterze dysleksji rozwojowej.
Działania na rzecz zmiany niekorzystnej sytuacji powinny obejmować popularyzację najnowszej wiedzy oraz opracowanie trafnych i rzetelnych narzędzi diagnostycznych, a także kryteriów diagnostycznych dla dysleksji.
Jeśli chodzi o popularyzację najnowszej wiedzy, to nowe polskie publikacje są wprawdzie nieliczne, ale za to są wydawane tłumaczenia popularnych książek obcojęzycznych. Opracowywujc się narzędzia diagnostyczne - nowoczesne i wystandaryzowane (Stańczak 2007).
Należy podkreślić, że dysleksją rozwojowa nie jest zaburzeniem obejmującym wąski problem trudności z czytaniem. Wiąże się bowiem z wieloma deficytami poznawczymi, które w zasadniczy sposób mogą wpływać na funkcjonowanie człowieka w wielu różnych sferach - od nauki czytania, pisania i matematyki po samoocenę i przystosowanie społeczne. Dysleksją jest fenomenem kulturowym, wiąże się z cywilizacją pisma, dlatego nie może być rozpatrywana tylko od strony ncurobiołogicznej i poznawczej. Dysleksją dotyczy ważnej sfery komunikacji człowieka, dlatego będziemy ją tu rozumieć jako zaburzenie komunikacji językowej za pomocą pisma. Niezbędne jest zatem ujęcie szerszego kontekstu związanego z komunikacją i funkcjonowaniem emocjonalno-społecznym osób dyslektycznych w środowisku.
Niejako w tym duchu - około 10 lat przed powstaniem tej książki Uta Frith (1999) zaproponowała, aby zjawisko dysleksji wyjaśniać na trzech poziomach - biologicznym, poznawczym i behawioralnym. Pisze ona: „definiowanie dysleksji na pojedynczym poziomie wyjaśnienia - biologicznym, poznawczym czy behawioralnym - będzie zawsze prowadziło do paradoksów. Dla pełnego zrozumienia dysleksji potrzebujemy połączenia tych trzech poziomów oraz rozważenia wpływu czynników kulturowych, które mogą zaostrzać lub osłabiać stan. Konsensus pojawia się w tym, że dyslek-sja jest neurorozwojowym zaburzeniem mającym biologiczne podstawy, które wpływają na przetwarzanie mowy z wieloma objawami klinicznymi” (iibidem, s. 211).
Model globalnego ujęcia dysleksji prezentuje rysunek 1.
Analiza modelu przedstawionego na wykresie przekonuje, że dyslek-sja może być badana i opisywana na trzech różnych poziomach przez specjalistów z różnych dziedzin. Ponadto poziom behawioralny - czyli objawy