aju stylizacji czy, horrible dictu, konwencji. Stąd po-i wskazywanie na te elementy jego struktury, które poza nią samą, pozwalając dotrzeć do czegoś glęb-iziej podstawowego i ważniejszego niż największe lo sztuki.
Źródło i wzór
Taki (można by powiedzieć - „antropologiczny”, gdyby to słowo nie rozmywało się coraz bardziej w wieloznaczności) sposób czytania Dziadów znalazł sojuszników w autorach dwóch wystąpień nie poświęconych bezpośrednio dramatowi Mickiewicza. Pierwszym z nich był ksiądz Jacek Jan Pawlik SJ, który przedstawił fascynujący opis sposobów, jakimi zmarli są reprezentowani w afrykańskich kultach i widowiskach rytualnych (Duchy zmarłych w formach artystycznych: lalka, teatr, maska, taniec i muzyka). Jak zauważyła Dobrochna Ratajczakowa, była to podróż do zjawisk, które jawią się jako źródło Dziadów i Dziadów. Opisywane przez księdza Pawlika figurki zmarłych z Angoli, jorubijskie widowiska gelede czy kulturowe sposoby funkcjonowania masek, ukazywały niezwykłą, wysoko zorganizowaną kulturę, podtrzymującą nie tyle związek z przodkami, co nieustannie ustanawiającą i aktualizującą wspólnotę żywych i zmarłych. W tym kontekście kultura ludów Afryki (jeśli w ogóle można użyć takiego ujednolicającego określenia) okazywała „źródłową” wobec Dziadów. Oczywiście o jakimkolwiek związku bezpośrednim mowy tu być nie może, ale i w kontekście afrykańskich widowisk rytualnych, i w kontekście Dziadów; niezwykle wyraziście zabrzmiał, zacytowany przez księdza Pawlika, postulat Ludwika Wittgensteina domagającego się odnowienia religijnych znaczeń dzieł sztuki, ich włączenia w całościowe struktury światopoglądowe.
Jeszcze bardziej zaskakujące powinowactwo Dziadów (tym razem zdecydowanie bez kursywy) zarysował w swym wystąpieniu Krzysztof Rutkowski CStendhal i Dziady). Stendhal to -w przekraczającej granice między literaturą a nauką twórczości Rutkowskiego - kolejny bohater tworzący nie tyle dzieła literackie, co realizujący swym życiem scenariusz fundamentalnego dramatu świętego, odsłaniającego zasady egzystenqi. Tak charakterystyczne dla pisarstwa autora Śmierci w wodzie śmiałe
Intelektualne „pasaże" wiodły tym razem od faktów z biografii Stendhala do prehistorycznych malowideł w jaskini Chauvais, ukazujących sceny z jakiegoś pierwotnego, mitycznego dramatu. W tej perspektywie „projekt Dziady" zyskiwał niesłychaną głębię, stając się rodzajem wehikułu pozwalającego, być może, na dotarcie do tego samego fundamentalnego konfliktu.
„a to Dziady właśnie”
Od filologicznych subtelności po śmiałe asocjacje, od pustych miejsc po wezwanie do mierzenia się z dziełem, stało się wrocławskie sympozjum dowodem na witalność i aktualność Dziadów. Zarazem samo było też spektaklem o swoiście ukształtowanej przestrzeni, rytmie czasowym i dramaturgii. W „sali Apokalipsy” (określenie jednego z gości) Jerzy Gurawski zaaranżował przestrzeń stanowiącą swoisty wariant „terenu gry" w Dziadach Jerzego Grotowskiego i Ludwika Flaszena z 1961 roku. Miejsca dla publiczności umieszczono wokół wolnej przestrzeni pozostawionej środku sali. Nieco poza owym kręgiem, w czterech kątach umieszczono podwyższenia z siedziskami dla referentów, którzy każdorazowo mogli sami wybrać jedno z miejsc (co kilkakrotnie świadomie traktowane było jako zabieg znaczący). Wraz z upływem czasu stawało się jasne, że wolna przestrzeń w centrum sali, przestrzeń wydzielona i omijana przez uczestników sympozjum, którzy, mniej lub bardziej świadomie, poruszali się po jej obrzeżach, jest zajmowana przez tajemnicę Dziadów; która zgromadziła wokół siebie wszystkich przebywających na sali. Przestrzeń ta została w trakcie sympozjum wyraziście naruszona bodaj tylko raz. W czasie opisywanej wyżej gorącej dyskusji o znaczeniu Dziadów dla młodego pokolenia, Krzysztof Rutkowski poprosił na środek dyskutanta, który ową dyskusję wywołał i każąc mu położyć rękę na sercu, „przez pół żartem, przez pół serio” odegrał z nim scenę Panny Młodej i Poety z trzeciego aktu Wesela, zmieniając jednak najsłynniejszy jej wers na „a to Dziady właśnie”.
Wrocławskie sympozjum nie było kolejną gromadzącą specjalistów konferenq'ą naukową. Dzięki pasji uczestników i wysiłkom organizatorów stało się natomiast formą uobecnienia i Dziadów, f Dziadów, dopisując kolejny rozdział do biografii wciąż żywego arcydzieła.
internet txt
Teatry w Internecie
Od ponad dwóch lat odwiedzać można stronę www.teatry.art.pl
Witryna pod nazwą "Teatry w Internecie. Dziennik Teatralny" posiada w swoich zasobach informacje z zakresu historii teatrów, ich repertuaru, składu zespołów artystycznych; publikuje recenzje premier i opisy spektakli.
W celu ułatwienia dotarcia do informacji witryna podzielona została na działy tematyczne. Dział "Wydarzenia" zawiera informacje o sprawach dotyczących życia teatralnego w kraju i za granicą, "Premiery" i "Festiwale" dostarczają informacji najnowszych spektaklach i edycjach imprez. W rubryce "Recenzje" prezentuje się opinie krytyków i ludzi teatru dotyczące przedstawień, przeglądów oraz festiwali teatralnych. Redakcja współpracuje z czasopismami teatralnymi: w działach "Prasa" "Rozmowy" przedrukowuje interesujące teksty. W działach "Portrety" i "Legendy" przedstawia się sylwetki twórców teatralnych. Pod hasłem "Szkoły" znaleźć można wiadomości dotyczące funkcjonowania szkół teatralnych. Jest też miejsce na informacje dotyczące działalności polskich teatrów za granicą. Mają swój kącik również inicjatywy skupione wokół teatru amatorskiego.
fest staraniem redakcji, aby każda istotna dla polskiego teatru inicjatywa, każde Znaczące wydarzenie, zostało zarejestrowane i podane do publicznej wiadomości. ga« witrynę "Teatry w Internecie" składa się kilka tysięcy tekstów i zdjęć. j£st ona największym w Polsce, codziennie aktualizowanym internetowym zbiorem informacji o polskich teatrach.
w Internecie'
jjjres internetowy: www.teatry-art.pl Htail: teatryGteatry.art.pl, tespis@teatry.art.pl fiTdres pocztowy: Stowarzyszenie Teatralne TESPIS - Redakcja "Teatry fiO-081 Katowice ul. Dąbrówki 16, tel. (32) 253-79-51, fax 596-668