DRUGA PŁEĆ
Próhłem sztucznego zapłodnienia budzi takie zainteresowanie u kobiet nie dlatego, że chciałyby uniknąć spółko wania z mężczyzną, lecz dlatego, że wówczas swobodne macierzyństwo zostanie nareszcie uznane przez społeczeństwo. Należy dodać, że w braku odpowiednich żłobków i przedszkoli nawet jedno dziecko paraliżuje niekiedy aktywność kobiety; może ona wtedy pracować tylko pod warunkiem, że pozostawi je pod opieką krewnych, przyjaciół czy służących. Musi więc wybierać między bezdzietnością, którą często odczuwa jako bolesną i krzywdzącą, a obowiązkiem, który trudno pogodzić i wykonywaniem zawodu.
Tak więc niezależna kobieta jest dziś rozdarta między zainteresowaniami zawodowymi a troską o swoje seksualne powołanie; trudno jej znaleźć i ównowagę a jeśli ją znajduje, to kosztem ustępstw, poświęceń i niemal akrobatycznych wysiłków, wymagających bezustannego napięcia. I w tym - znacznie bardziej niż w czynnikach fizjologicznych - należy szukać przyczyny tak rozpowszechmonęj wśród kobiet nerwowości i małej odporności. Trudno rozstrzygnąć, w jakim stopniu fizyczna budowa kobiety jest sama w sobie utrudnieniem. Zastanawiano się często między innymi nad przeszkodą, laką stanowi miesiączka. Kobiety znane ze swych prac t czynów najwyraźniej nie przywiązywały szczególnej wagi do tego zjawiska: może dlatego, ze zawdzięczały swe sukcesy właśnie łagodnemu przebiegowi niedyspozycji miesięcznej? Zastanówmy się jednak, czy to .przypadkiem me wybór czynnego i ambitnego życia obdarzył je tym przywilejem, gdyż uwaga, jaką kobieta poświęca swym dolegliwościom, zaostrza je ty lko. Sportsmenki i kobiety czynne cierpią mniej niż inne, gdyż nie zwracają uwagi na bóle. Niewątpliwie, cierpienia mają niekiedy przyczynę organiczną. Widziałam na własne oczy, że wybitnie energiczne kobiety spędzały co miesiąc dzień w łóżku, przechodząc nieopisane męczarnie; ich praca jednak nigdy na tym nie ucierpiała. Jestem ■przekonana, te przeważająca część dolegliwości i chorób, trapiących kobiety, ma przyczyny psychiczne; potwierdzają to zresztą ginekolodzy. Właśnie owo napięcie moralne, o którym wspomniałam, wszystkie obowiązki i sprzeczności, które kobietami szarpią, sprawiają, że czują się one bezustannie wyczerpane, że są u kresu sił. Nie znaczy to wcale, że takie choroby są urojone; przeciwnie, są realne i dotkliwe, jak sytuacja, której są wyrazem. Ale sytuacja nie jest zalezna od ciała - to ciało jest od niej zależne. Zdrowie me będzie więc przeszkadzać kobiecie w pracy, gdy zajmie ona w społeczeństwie należne jej miejsce. Odwrotnie, praca wpłynie nader korzystnie na równowagę fizyczną kobiety, odwodząc od ciągłego zajmowania się swoim samopoczuciem.
Oceniając osiągnięcia zawodowe kobiety, biorąc je za punkt wyjścia do rozważań nad przyszłością, nie należy tracić z oczu całokształtu powyższych faktów. Kobieta rozpoczyna pracę zawodową w trudnych w u