6 1
Część druga — Między fabułą a zdarzeniem
wiadomo, większość z nich to politycy nie zainteresowani tworzeniem wielkich narracji. Po pierwsze, dlatego, że nie ufają ich referencjalncj skuteczności, po drugie, opowieść mówi zbyt wiele, co w ich zawodzie ma fatalne konsekwencje. Mają świadomość, iż w hierarchicznej, zamkniętej opowieści, jak w micie, istnieje niebezpieczeństwo, że
...świat staje się baśnią, świat ten, który znamy, jest tylko baśnią: baśń — to coś, co się opowiada i co istnieje tylko w opowiadaniu; świat jest czymś, co się opowiada, opowiadanym zdarzeniem, a więc interpretacją: religia, sztuka, nauka, historia — tyleż różnych interpretacji świata; czy raczej — tyleż wariantów baśni3.
Postać u Parnickiego ma niezwykłą świadomość tego baśniowego wymiaru uniwersalnych narracji:
— Umarł śmiercią męczeńską...
— ...ku której jakoby i ty też zdążasz. Dwie baśnie! Ale kosztowne, bo oto krwawe, a nowa okaże się taką być wielokrotnie — czterdziestokrotnie mniej więcej, jeżeli mam być ścisły — bardziej aniżeli baśń stara. |3, 3151
Opow ieść rozumiana jako ciągle, zorientowane na zakończenie, przedstawienie sekwencji działań i doświadczeń postaci rzeczywistych lub wymyślonych, nie jest w powieści uważana za najlepszą formę ustrukturyzowania sensu wydarzeń:
Pojęcia przyczyny i celu nie są równoznaczne z pojęciem sensu. [3,314
Tworzenie fabuły jest prawie zawsze zabiegiem redukcyjnym, ale — co ważne u Parnickiego — także rozpoznawanie fabuły, jej rekonstrukcja, która prowadzi do wykluczania elementów funkcjonalnie niespójnych — spodziewane lekarstwo na wielość historii, wersji, fragmentów, jakie pozostają w polu scalających operacji czytelnika. Określenie funkcji narracyjnego bogactwa powieści stanowi warunek fortunnych zabiegów poznawczych dokonywanych na tekście, jest niezbędnym fundamentem dla wytworzenia sensu.
Właśnie coś, co trwa, musi zostać zatrzymane, by nie porwał go rwący potok czasu; proste musi zostać wydarte z zawikłania, miara przedłożona nad to, co miary nie ma4.
Nieuniknionym efektem podobnych posunięć jest nadanie większego znaczenia elementom odrzuconym, niesfunkcjonalizowanym w gramatyce opowiadania. Rośnie ranga suplementu, peryferii narracyjnych — tego. co pociąga swoją szczególnością jednorazowego, ograniczonego wydarzenia. Pamięć o detalu, uchwycona w lekturowej fiszce, wskazuje na niewidzialną zewnętrzność modelującą wypowiedź, prowokuje nich poza płaszczyznę tekstu. ku niemodelowcj rzeczywistości — jedynemu odniesieniu uzasadniającemu taką kon-stnikcję przedstawienia. Pamięć czytelnika musi odpowiadać znakomitej pamięci postaci, jest bowiem dla rozumienia tekstu tym, czym wyobraźnia dla poezji. Umożliwia nieustanne modyfikowanie lektury świata tekstu, uwzględniające nowe szczegóły, których przyrost zdaje się nie mieć końca. Postulat takiej lektury powieści płynie bezpośrednio z tekstu.
W tym wyścigu mowy, zmierzającym do uchwycenia sensu wielości zdarzeń, oraz jego sfunkcjonalizowania w politycznej praktyce, bohaterowie stosują niezwykle strategie. Na przykład, próbują umieścić się poza narzuconym im kodem wypowiedzi, odmawiają uczestnictwa w językowym biegu, ale tylko po to. aby uprzedmiotowić mowę, której byliby częścią, ogarnąć ją w pełni, łącznie z tjin, co nieistotne i bezsensowne:
Udawanie, że nie /nam greki, pozwoliło mi w spokoju bez zwracania uwagi na siebie, a w stanie skupienia wielkiego uwagi własnej, jakkolwiek by i najtrudniejsze do pochwycenia były, wszyst-
5 P. Klossowski, Nietzsche, politeizm i parodia, przełożył B Banasiak. „Colloąuia Communia” 1988, nr 103, s. 62. 4 M. Heidegger, Hólderlin i istota poezji, przekład K. Michalski, [W:| Teoria badań literackich za granicą, opracowała S. Skwarczyńska, tom 11, część II, Kraków 1981, s. 192.