306 Składnia
ie...\ (Jest) wątpliwe, czy...» Wypada, żeby... itp. Orzeczenia te reprezentują czasowniki niewłaściwe, które nie dopuszczają prototypowego podmiotu w mianowniku. Przykłady:
(38) Wiadomo, że sam jeden skoczył z wałów Pragi. (Mick.)
(39) To dobrze, że przyszedłeś.
(40) Zdawało się, że go zaskoczyłem. (Par.)
(41) Nie wypada, żebyś palił przy rodzicach.
Interpretację podmiotową dopuszczamy w zasadzie dla tych quasi-czasowników, które konotują pozycję mianownikową, por.: co? wiadomo?, co? się zdarzał Przy pewnych predykatach możliwa jest tu konotacja alternatywna, np. o czym? wiadomo. Porównajmy:
(42) I dotąd jeszcze o tym wiadomo na świecie, że hojność Państwa dla nas nie jest bez powodu. (Mick.)
Drugim typem podrzędnych zdań podmiotowych są zdania wprowadzane do struktury nadrzędnej za pomocą nominalizującej ramy z zaimkiem wskazującym typu Ten, (kto); To, (co); To, (że).,, itp. Przez nominalizację rozumie się przekształcenie zdania w nomen = rzeczownik; tu mamy na myśli nominalizację nie morfologiczną, lecz czysto syntaktyczną: użycie schematu dopuszczającego zdanie w pozycji przewidzianej dla nomen. Por.:
(43) Kto pod kim dołki kopie, ten sam w nie wpada.
(44) Kto by uważał z bliska lamus, spichrz i chatę, ujrzy ściany od ziemi do szczytu pstrokate. (Mick.)
(45) To, co dzieli, upada. (Mił.)
(46) To, ie wybrali Olka, nie było dla mnie zaskoczeniem.
Zdania nadrzędne markują podmiot formą zaimka, por.: Ten sam w nie wpada. Kto by uważał (tj. obejrzał) z bliska lamus... To nie było dla mnie zaskoczeniem. Zdanie podrzędne wyszczególnia, precyzuje, do czego lub kogo odnosi się właściwa predykacja, np.: Ten, kto pod kim dołki kopie, sam w nie wpada. Zaimek ten może być opuszczony, por.: Kto pyta, nie błądzi.
zdania orzecznikowe
Z definicji zdania wynika, że sama forma finitywna nie dopuszcza podstawienia. Jest to niezbywalny, definicyjny składnik zdania. Jednak w przypadku orzeczeń złożonych, w których łącznik jest wykładnikiem kategorii finitywnych: czasu i osoby, a orzecznik nazywa właściwą treść predykatywną, możliwe jest wystąpienie w pozycji orzecznika również frazy zdaniowej, por.:
(47.a.) Hałas był potworny.
(47,b.) Hałas był taki, że nie można było rozmawiać.
Zdanie złożone (47.b.) jest wypełnieniem tej samej struktury, co i (47.a.), z tą różnicą, że orzecznik w tym drugim zdaniu sam jest zdaniem.
Analogicznie jak w zdaniach prostych, zdania orzecznikowe mogą reprezentować typ przymiotnikowy lub rzeczownikowy:
(48) Jaka praca, taka płaca.
- por.: Płaca jest mizerna.
(49) Upał był taki, że trudno było oddychać.
- por.: Upał był nieznośny.
(50) Nie jestem tym, za kogo mnie macie.
- por.: Nie jestem bohaterem.
(51) Syrenka jest dla Warszawy tym, czym niedźwiadek dla Berlina.
- por.: Syrenka jest herbem Warszawy.
(52) Teraz stawały się czymś, z czym obcowałem na co dzień. (Iwaszk.)
- por.: Teraz stawały się znajome.
zdania przydawkowe
Pytamy o nie, podobnie jak o przydawkę w zdaniu prostym, za pomocą pytajników jaki? który? czyj? ile? Odnoszą się one nie do całego zdania nadrzędnego, lecz do którejś - dowolnej - formy rzeczownikowej w tym zdaniu.
Szczególnym typem zdań przydawkowych są zdania względne, wprowadzane przez zaimki względne, takie jak który, jaki, co, gdzie, kiedy, np.:
(53) Konie, które pasły się opodal wśród młodej dżungli, poczęły zbliżać się do światła. (Sienk.) [które? - konie!]
(54) W rewerendzie i kaszkiecie niebieskawym, jakie noszą wiejscy chłopcy w tamtych stronach, upodabniał się do koloru kamieni i marmurów, głazów i żelaz na pomnikach. (Żer.) [jakie? - kaszkiety? - na marginesie: rewerenda daw. ’ sutanna’]
(55) Wspięliśmy się na zadrzewione wzgórze, gdzie w kilku budyneczkach mieścił się klasztorek. (Konw.) [jakie? - wzgórze?]
(56) Poezja objawia się w tym okresie życia, kiedy uczucia są najświeższe, olśnienie światem najmocniejsze. (Par.) [jaki? - okres?]
(57) Był to ten jedyny raz, co byłem we Włoszech samochodem. (Iwaszk.) [jaki? (który?) - raz?]
Zdanie przydawkowe może być też przyłączane nie przez zaimek względny, lecz przez spójnik, np. aby {by), że, żeby, por.:
(58) O, gdybym kiedy dożył tej pociechy, żeby te księgi zbłądziły pod strzechy. (Mick.) [jakiej? - pociechy?]
(59) Z góry już robił projekt, że sobie pozwoli używać na 'wsi długo wzbronionej swobody. (Mick.) [jaki? - projekt?]
(60) Był to znak, że wracali goście z polowania (Mick.) [jaki? - znak?]