290
przynajmniej dostępnie i pisał: „W tej antycznej budowli, jaką jest retoryka, topika pełni rolę składu zapasów. Znajdowano tam myśli typu najbardziej ogólnego: takie, których można było używać we wszelkich mowach i pismach"1.
Ta wstępna definicja jest jak najbardziej trafna, gdy odnosi topos do „myśli" i gdy zwraca uwagę na użyteczność toposów w różnych i niemacierzy-stych kontekstach. Istotnie bowiem topos z natury swojej znajduje się w stanie swoistej „półgotowości": „Tworzenie wypowiedzi z użyciem toposu przypomina dopasowywanie i spajanie elementów prefabrykowanych lub może, ściślej, wmontowywanie takiego elementu w mur słownych cegiełek”2.
Nazwa „topos" pochodzi z. greckiego topos koinós, co Rzymianie dokładnie oddali przez loeus communis, co po polsku znaczy „miejsce wspólne”, a co kiedyś ładnie i obrazowo nazywano „zapasy i składy myśli”3. Aby dobrze zrozumieć istotę topiki, trzeba się cofnąć do uprzednio wyłożonych problemów inwencji i argumentacji (rozdz. IV), ale trzeba też przypomnieć wcześniejsze niż Retoryka dzieło Arystotelesa, a mianowicie Topika, do których Stagiryta wprost się odwołuje (ArRh I, 2; 1358a 25 — 30). Wprawdzie cytaty z klasyków nie wyjaśnią do końca i bez reszty znaczenie tego terminu, ale niepodobna ich pominąć.
Na początku Retoryki autor określił odrębność i wyjątkowość sztuki wymowy przypominając, że polega ona na umiejętności „metodycznego odkrywania tego, co w odniesieniu do każdego przedmiotu może być przekonywające” (ArRh I, 2; 1355b 25 n.). W tym zdaniu należy podkreślić słowa „do każdego przedmiotu”, bo to jest differentia specifica. Oczywiście nie wolno zapominać, że „sztuką” nazywa autor zarówno arytmetykę z geometrią, jak i medycynę, które, podobnie jak inne nauki (tu granica między wszelkimi umiejętnościami jest poniekąd zatarta), pouczać i przekonywać mogą wyłącznie w zakresie własnego swego przedmiotu4. Nie wymienia on w tym miejscu poetyki, ale chyba nie dlatego, że jej za sztukę nie uważa, lecz z niechęci do przypisywania jej funkcji pouczających i perswazyjnych.
Jeżeli retoryka para się dowodzeniem jako przekonywaniem uniwersalnym, czyli jeżeli wypracowuje „sposoby uwierzytelniania” (gr. pistis) jako rodzaje „dowodów” (apódeiksis; ArRh I, 1; 1355a 5), należy bliżej przyjrzeć się zarówno zaletom, jak i wadom czy niebezpieczeństwom takiego postępowania.
Poprawiamy w tym miejscu przekład Krzemieniowej (s. 232), ponieważ w oryginale mamy tu „das Vorratsmagazin” (s. 89), co nie znaSzy „spichlerz”, jak chce polska tłumaczka, lecz właśnie „skład”, „magazyn”, „zbiór części zamiennych lub zapasowych”. Konotacja „żywności” jest w tym kontekście zbędna; zresztą Curtius, gdyby o nią mu chodziło, napisałby zapewne „Speicher”.
J. Abramowska, Topos i niektóre miejsca wspólne badań literackich, „Pamiętnik Literacki” 1982, z. 1/2, s. 18. W tym artykule rekapitulacja sporu o topos i {miernika z nieuzasadnionymi użyciami terminu.
1 Słowacki, Dzieła z pozostałych rękopismów ogłoszone, t. 2, s. 36.
* Pereiman, Logika prawnicza. Nowa retoryka, s. 128 i n. Zob. też K. Leśniak, Wstęp do: Arystoteles, Topiki. O dowodach sofistycznych, Warszawa 1978.