IV. Moi znajomi
uwarunkowania społecznego i dyspozycji indywidualnych. Jest to oryginalna modulacja autorskiego opowiadania, przejawiająca się zwłaszcza w zróżnicowaniu między wypowiedzią podsuwającą ironiczną interpretację warunków, a tonem relacji o głównych bohaterach zdarzenia. Jednocześnie, znacznie konsekwentniej niż w utworach poprzednich, występuje jednolita struktura rodzajowa. Precyzyjne rozplanowanie motywów, umiejętne wykorzystanie kontrastu nastrojów, obecność sugestii odkrywających szeroką perspektywę refleksji i skojarzeń — już u wstępu do Moich znajomych zapowiadają, że mamy do czynienia z rezultatami dojrzałej nowelistyki.
Za wcześnie byłoby jednak na próbę sumowania jej cech; Martwa natura tematycznie i strukturalnie stanowi tylko jedno z wielu ujęć zaprezentowanych w zbiorze.
[utworem przekornym, bo mieszczącym się doskonale we wspólnocie wyznaczonej tytułem i epigrafem Moich znajomych, a zarazem najbliższe sobie kreacje posiadającym dopiero w zbiorku następnym1 — jest. Banasiowa.
„Oto poemat skreślony mową' niewiązaną/studium artystyczno-psycho-socjalne, małe arcydzieło w zbiorze nowel Konopnickiej” 2 — pisał Bem, a Galie z aplauzem przytaczał te słowa w swojej rozprawie.3 Nawet ostrożny Chmielowski stawiał Banasiową na „szczytach artyzmu i na szczytach pogłębienia psychologicznego”.4 Rezygnując z emfazy stylistycznej można w pełni podpisać się pod tą opinią.
Słuszne uznanie krytyków dla kreacji bohaterki łączyło się jednak niekiedy z dość istotnym wypaczeniem perspektywy. Porównanie zawarte w epigrafie,5 6 ową „prostą i mądrą w prostocie — myśl życia”, tłumaczącą się w utworze indywidualnym doświadczeniem staruszki („wcielonej, cichej, pokornej rezygnacji”30 — jak chciał Chmielowski), traktowali niektórzy jako wszechogarniającą zasadę „stoicyzmu ludu naszego”.7 Takiej generalizacji Konopnicka nie zaaprobowałaby na pewno.
W korespondencji z redaktorem „Nowej Reformy” — Pawlikowskim, wspominając o bliskich Banasiowej opowiadaniach U źródła i W dolinie Skawy, pisała:
Dwa obrazki skreślone w Galicji na Podgórzu Karpackim posyłam [...] pierwszy jest charakterystycznym przez odbicie niektórych [podkreślenie moje — A. B.] pojęć i uczuć ludowych.8
Omówienie to dopełnić można uwagą wypowiedzianą przez G. Uspieński-ego przy podobnej okazji; doskonały znawca chłopstwa, mówiąc o typach ludowych w życiu i literaturze, przypomniał (w końcowym rozdziale Własti ziemli) postać Platona Karatajewa i jego filozofii a jednocześnie energicznie sprzeciwił się uznaniu go za symboliczne wcielenie ludowej psychiki: „ sto Bce — Hanie, ho 3to ne Bce” 9 — protestował. Mamy wszelkie podstawy, aby sądzić, że Konopnicka myślała podobnie.
Zastrzeżenie przeciw pochopnym uogólnieniom w niczym nie zaprzecza znakomitej kreacji indywidualnego portretu. Punktem wyjścia w uzasadnieniu tego faktu jest szczęśliwe zharmonizowanie feałiów opisów i charakterystyki zewnętrznej z treścią psychiczną, ujawnioną w monologu staruszki. W związku z realiami wymaga jednak wyjaśnienia pewna pozorna niekonsekwencja, której aż do chwili obecnej nie mogli sobie wytłumaczyć krytycy, słusznie podkreślający ścisłość i wierzytelność opisów Konopnickiej.10
10 Nowele Konopnickiej 145
Por. opowiadania: U źródła, W dolinie Skawy w zbiorze: Na drodze, Kraków 1893.
A. G. Bem: op. cit.
H. Galie: op. cit., s. 45.
P. Chmielowski: Nowele Marii Konopnickiej, „Ateneum”, 1903, t. I, z. 1, s. 17.
M Niechże i tobie będzie tutaj; karta,
Staruszko moja, na kiju oparta.
Coś mnie tak zeszła wśród ciszy i słońca,
Białością swoją cała srebrniejąca,
Jak schodzi czasem z swojego ukrycia Prosta i mądra w prostocie — myśl tycia.
M. Konopnicka: Pisma wybrane, t. II, s. 128.
P. Chmielowski: Nowele Marii Konopnickiej, s. 19.
37 H. Galie: op. cit., s. 91.
38 M. Konopnicka do M. Pawlikowskiego, 8 X [1331], rkos Ossolineum, sygn. 12166 II.
G. N. Uspienskij: Włast’ ziemli, Izbrannyje Soczinienija, Moskwa— Leningrad 1949, s. 426.
Por. uwagi T. Czapczyńskiego: O genezie niektórych -nowel Mz~:i Konopnickiej, „Prace Polonistyczne”, seria XII, 1955, s. 325—30.