?
- Jak tak - oświadczył Gotfryd - to nie należysz już do bandyl
-1 dobrze! - powiedział Euzebiusz. - Wolę wrócić do domu
i pobawić się kolejką elektryczną.
I poszedł sobie.
i Niesamowita odwaga? - zaryzykował Kleofas, a AlcesU)d-^| powiedział mu, że nie, że to wciąż nie jest nasze hasło i że nie może wejść.
- Dobrze - powiedział Gotfryd - musimy zdecydować, co robimy. W książce Niezwyciężeni lecą samolotem do Ameryki po wuja biednego sieroty, któremu źli ludzie ukradli spadek.
- Ja nie mogę lecieć do Ameryki samolotem - powiedział Joachim. - Dopiero od niedawna mama pozwala mi przechodzić samemu przez ulicę.
- Nie chcemy tchórzów u Niezwyciężonych!... - krzyknął Gotfryd.
Wtedy Joachim - to było niesamowite - powiedział, że to szczyt wszystkiego, że jest najodważniejszy ze wszystkich i jeśli tak, to on sobie idzie, ale na pewno tego pożałujemy. I sobie poszedł.
- Superodwaga? - spytał Kleofas.
- Nie! - odpowiedział Alcest, jedząc bułeczkę z czekoladą.
- Wszyscy do samochodu - zawołał Gotfryd - omówimy nasze tajne plany.
Bardzo się ucieszyłem, bo lubię siedzieć w samochodzie, chociaż kłują mnie w pupę sprężyny wystające z foteli tak samo jak z kanapy, która stała u nas w salonie, a teraz jest na strychu, bo mama powiedziała, że to hańba, i tata kupił nową.
1 Wejdę do samochodu - oświadczył Rufus - jeśli będę siedział za kierownicą i prowadził.
- Nie, to jest miejsce szefa - zaprotestował Gotfryd.