NARRATOR - Żaba ta nie była w. błędzie: poleciały w świat łabędzie.
lodowaty wicher dmucha,idzie groźna zawierucha.
A kaczorak baz kożucha,nauszników.,ciepłych butów,
zaraz nam zamarznąć gotów.- , o kulony usiadł pod płotem, (na scenę wskoczyły, rozbawione dzieci ciepło ubrane)
—Zobacz. Janku, jakiś ptaszek , czy kaczątko.
.Janek
-Zamarznięty ? jeszcze.- żyje ,
:n
J ane k
kwa
-Zabierzemy tę ptaszynę,może- nam się uda odratować.
-Jaki śmieszny ,popatrz kwa i nie chce. śpiewać,ani fruwać
-Nie. jest brzydki prawda Janku ? to idziemy i ptaszka zabieramy.
BR Z'iki IG
ŚACZĄT.-O —( podskakuje i śpiewa drugą piosenkę Kaczątka ).
Nie: jestem brzydki,nie. jestem brzydki, tak powiedziała -może ja śnie ?
Nie. jestem brzydki, nie jestem brzydki,
I mogę komuś spodobać się !
Gdybym śpiewał znakomicie,jak skowronek albo drozd, To zanuciłbym w zachwycie piosnkę cudowną wprost.
Nie jestem brzydki,nie jestem brzydki,
Tak powiedziała kwa— może. ja śnię <
Nie. jestem b-rzydk.i.,nie jestem brzydki,
I mogę komuś spodobać się
AUR A TOR - Idzie wiosna, Już przedwiośnie- za oknami-
śniegu prawie ani śladu ,coraz mocniej słońce świeci.
Coraz więcej widać dzieci. Nasze dzieci,które znacie
też niedawno butaj były ,jeszcze słychać z daleka odgłosy
(z za kurtyny słychać nawoływania )
Posłuchajcie; może odgadniecie- co One tu robiły ?
(głosy z za kurtyny :) Teras już Cię zostawiamy,trzymaj się Pa,pa ,... do widzenia, tylko nie. płacz,my wrócimy ,
Trzymaj się mały do następnej zimy !
Tak ,to była Gwka i Janek. .Uratowali kaczątko i je odnieś!.i nad jezioro,bo już nie- ma zimy.
A Kaczorek ,co nie: kwakał,przy pożegnaniu dzieci zapłakał.
A na zajutrz,ranną porą poszedł dalej nad jezioro