Zagadnienie podniesienia pomiaru z poziomu porządkowego do przedziałowego jest więc związane z normalizacją narzędzia badawczego. Problem polega na tym, że ważona suma wyników w obrębie jakiejś skali nie jest podstawą do szacowania różnic między wielkościami badanych obiektów. Ale jest nią suma punktów uzyskanych przez badanego w teście, podzielona przez liczbę pozycji. Po wykonaniu takiego zabiegu wyrażamy wynik w postaci średniej arytmetycznej, co stanowi już podstawę do uznania pomiaru za wykonany na skali interwałowej. Można bowiem wtedy obliczać odchylenia standardowe od średniej i tym samym wyznaczać równe przedziały wyników (jak zresztą pokazano to w pierwszym bloku umiejętności). Pojedyncze pytanie kwestionariusza ankiety ze skalą odpowiedzi: zdecydowanie zgadzam się (4 punkty) - raczej zgadzam się (3 punkty) — raczej nie zgadzam się (2 punkty)
- zdecydowanie nie zgadzam się (1 punkt) na zawsze pozostanie pomiarem na poziomie porządkowym. Jeśli jednak budowalibyśmy test złożony z co najmniej kilku takich pytań z analogiczną skalą odpowiedzi, pytań, o których przynajmniej wiemy, że mają wysoką moc dyskryminacyjną, to korzystając z możliwości wyrażenia wyników w postaci średniej arytmetycznej (suma punktów przypisanych pytaniom podzielona przez liczbę tych pytań), przejdziemy do pomiaru interwałowego.
Ostatnim, najwyższym poziomem pomiaru jest poziom ilorazowy. Ponieważ pozwala on na ia chwilę zobaczymy, że na tej skali ra porównywanie obiektów ze względu na to, o ile czejńie mamy co mierzyć.
razy jeden jest większy od drugiego, oparty jest na skali z absolutnym zerem. Pomiarem na takiej skali jest pomiar czasu, długości, temperatury na skali Kalwina, ale nie na skali Celsjusza, ponieważ tam zero jest względne, umowne, podobnie jak początek układu współrzędnych. Wygląda na to,