W efekcie lewe oko łączyło się tylko z lewą półkulą, n prawe z prawą. Następnie uczono zwierzę jakicjS reakcji na bodźce wzrokowe, gdy jedno z oczu miało przy* słoniętc przepaską. Po wyuczeniu przenoszono przepaskę na drugie oko i dawano zwierzęciu do wykonania to samo zadanie. Zwierzę dobrze radziło sobie z zadaniem. chociaż prawa półkula jego mózgu nigdy wcześniej nic odebrała bezpośrednio niezbędnej informacji. Prawa i lewa są najwidoczniej zorientowane, co robi każda z nich. Dalszym etapem omawianego eksperymentu było, takie jak w poprzednich przypadkach, wytworzenie odruchu na lewe oko. Następnie przecinano nic tylko skrzyżowanie wzrokowe, ale i spoidło wielkie. W efekcie wymiana informacji pomiędzy półkulami stała się niemożliwa. Mimo to zwierzę reagowało odruchem również no bodziec działający na prawe oko. Dowodzi to, że Siady pamięciowe zostały zdublowane w obu półkulach mózgu.
Skomplikowane uczenie się, złożona orientacja w przestrzeni, rozbudowana mowa stawiają duże wymagania przed pamięcią nic tylko w zakresie zapamiętywania, ale i „obróbki” informacji. Lewa dokonuje tego w sposób sekwencyjny, prawa - holistyczny. W efekcie lewa półkula odpowiada za mowę, a prawa za złożoną aktywność motoryczną prowadzoną w skomplikowanych warunkach otaczającej nas rzeczywistości.
W literaturze naukowej poSwięconcj pamięci opisywane są również przypadki nadczynności pamięci. Oto kilka przykładów. Historycznie udokumentowano, że pewien mieszkaniec Korsyki mógł powtórzyć w normalnej i odwróconej kolejności 36 000 słów bez związku, usłyszanych tylko raz. Nic był to przypuszczalnie kres jego możliwości, lecz odczytujący te słowa opadli z sił. Historycy utrzymują także, że Juliusz Cezar i Aleksander Macedoński, podobnie zresztą jak i Napoleon, znali po imieniu wszystkich swoich żołnierzy, czyli około 30000 ludzi. Szczegółowej analizy przypadku nadczynności pamięci dokonał Luna (1957), badając na przestrzeni dwudziestu lat pana Sz., który mógł zapamiętywać ciągi liczb, liter czy nieznanych mu słów o długości nawet 5000 elementów. Panu Sz. było obojętne czy materiał eksponowano wzrokowo czy słuchowo. Czas też nic wpływał na trwałość jego pamięci. Luria poprosił Sz., aby ten po prawie 20 lalach odtworzył zapamiętany wtedy ciąg liczb (nu podstawie zachowanego protokołu określił prawidłowość przypomnienia). Sz. zamknął oczy i powoli wodząc palcem w powietrzu powtórzył wszystkie liczby nie popołniając żadnej pomyłki.
Co ciekawe, zapamiętywał łatwiej materiał dla niego bezsensowny (np. wzory matematyczne, których nie rozumiał) niż ten układający się w logiczną dla niego całość. Trzeba jednak zaznaczyć, że dla Sz. ciąg liczb parzystych (2, 4, 6, 8, itd. ) był zbiorem niepowiązanych elementów.