6
DWA PUNKTY WIDZENIA’
Teoria komunikacji jako dyskursu zakłada, że celem nadawcy jest ukierunkowanie poczynań odbiorcy, a miejscem tej interakcji jest tekst. Oznacza to, że na wielu jego poziomach (kompozycyjnym, semantycznym, stylistycznym) zakodowane są tekstowe wskaźniki postawy autora. W wypadku wiadomości dziennikarskich trzeba jednak dodać, że obecność nadawcy jest z tych przekazów gruntownie wymazywana.
Wynika to z dążenia do obiektywizmu - głównej reguły gatunkowej informacji, u podstaw której leży przeświadczenie, że wierne i bezstronne opisywanie świata jest możliwe. W rzeczywistości klasyczna norma gatunkowa wiadomości to zbiór niespelnialnych postulatów dotyczących idealnego i nieosiągalnego wzorca. Realizacja takich założeń, jak „dążenie do wiernego przedstawiania rzeczywistości”, „unikanie komentarza”, „anonimowości autora", „bezstronność narracji” oraz „neutralności stylu” itp., nic sprawi, że wiadomości będą obiektywne - sprawi natomiast, że odbiorca odniesie takie wrażenie.
Warto przy tym pamiętać, że wytwarzanie złudzenia obiektywizmu było głównym celem mediów w systemach totalitarnych,
1 Niektóre kwestie poruszone w tym rozdziale zostały rozwinięte w: Piekut 2004.
w których każdy przekaz musiał się dostosować do panującej ideologii. Propagowana w wiadomościach wizja świata była totalna (nie miała alternatywy), jednoznaczna i spójna, a samą rzeczywistość porządkowało myślenie w prostych kategoriach typu MY - ONI czy SWÓJ - WRÓG. Istnienie tego permanentnie uświadamianego przez media konfliktu determinowało życic każdego człowieka, od którego władza wymagała lojalności i wyraźnego stanowiska. Absolutna kontrola państwa przejawiała się między innymi tym, że media marginalizowały prywatność i indywidualizm jednostki, pokazując człowieka jako uczestnika życia społecznego i publicznego, jako członka jednolitej grupy społecznej2. Zresztą tematem większości przekazów nie był człowiek, tylko kolektyw lub instytucja, taka jak: państwo, rząd, ministerstwo itp. Ideologizacja komunikacji miała duży wpływ na społeczną rolę, którą media przypisywały odbiorcy. Środki masowego przekazu wciągały czytelnika w sferę życia publicznego i instytucjonalnego, czyniąc go obywatelem - osobą zainteresowaną osiągnięciem wspólnego dobra (zob. Rozdział 3), a same stawały się kolejną instytucją, która działała jak urząd sprawujący kontrolę nad społeczeństwem. Procesom tym podporządkowano także wiadomości, które formalnie i stylistycznie przypominały właśnie pisma urzędowe (zob. Knia-gininowa i Pisarek 1964). Po roku 1989 przekazy informacyjne przestały podlegać regułom nowomowy i partyjnej doktryny, która za nią stała. I tu rodzi się ważne pytanie: co pojawiło się w miejsce tego zideologizowanego porządku?
Wstępna odpowiedź była już kilkakrotnie przedstawiana w poprzednich rozdziałach. Jedną z istotniejszych cech dzisiejszych newsów jest szeroko pojęty antropocentryzm. Obecnie człowiek wypiera instytucję, stając się głównym tematem przekazów wizualnych (zdjęć i filmów), a do tego coraz częściej sam zabiera w mediach głos. Procesy te dotyczą także nadawcy. Bezosobową instancję nadawczą (w wypadku Trybuny Ludu nazywaną najczęściej or-
J Istotną rolę odgrywało wtedy myilenic kolektywne. Przykładem jest więk-szoić haseł pierwszomajowych, które zawierały zbiorowe wyrazy poparcia dla władzy (np. Górnicy ze Śljtka popieraj] plan sześcioletni itp.).