radett« >tyczen_-_------
jest zatem ------- ■ t . .h nr/cuii*1'-"1— *
niezaie naKf“f^iogicznie bezpodstawne
sobie na zasadzie dysjunkcn ie'« 1 ; k;1 źe ostatnie s
. **W ibjawieńia chrzescnanskiegt .
.fvki metafizycznej oraz etyki Mi* ct-vki •rjL pjedmioto^ przeciwstawianie
łowo
Ze źródeł objawienia chrześcijan^ ostatnim słowem Boga etyki afmnacji godności człowieka me M czynem zanegował moralną na ten temat. Okazuje sic bowiem, /«•’u-o ^ ^ sję rozbieżność
powinność działania (grzech pierw • ^vlljt-/\ o tym sumienie, co
między aktami poznania a woli lu 1 roileksii etycznej, wska-
«* ,, **«*«!„>« ;>^"SJL.S U często
zuJ4c>m na draimtwrnę rozdań, c P wyboru nie działa
.....
zapobieżenie lakiemu Sianowi raczy daje podstawę do ukonstytuowania
problematyki wyzwolenia moralnego (zbawienia) człowieka (sotenologia etyczna). pozostającej w bezpośrednim związku z zagadnieniem istoty i źródeł zła moralnego (upadku) człowieka; trafna diagnoza oraz wskazanie jego rzeczywistego źródła stają się nieodzownym warunkiem sformułowania podstawowych zasad moralnego wyzwolenia człowieka; zwolennicy etyki personalistycznej nie widzą możliwości właściwego sformułowania, a tym bardziej rozwiązania problemu etycznej soteriologii poza zwróceniem uwagi na elementy, które od wewnątrz kształtują człowieka jako suwerenny byt osobowy, zależny w swym istnieniu od stwórczej miłości osobowego Absolutu (autonomia w Bogu), przyznając tylko podrzędne znaczenie zewnętrznym (zwłaszcza materialno-ekonomicznym) uwarunkowaniom życia i współżycia ludzkiego. Ale objawienie chrześcijańskie jest interwencją miłości Boga w dramatyczny los człowieka, ukazującą dlań szansę wyzwolenia moralnego bez naruszenia jego wolności. Szansę tę Bóg stwarza człowiekowi, mobilizując go „przekonującą mocą Miłości” (Flp 2,1), która
ir,“'Utd0kTJ£ WCiele"ia 0 U4) 1 P°dcJmuJe si« moralnego wybawcy człowieka przez odkupienie.
Encyklopedia katolicka, t. 4,
Towarzystwo Naukowe KUL, Lublin 1985.
Marii Ossowskiej, inspiratorce tych rozważań
I Aksjologicznie neutralne pojęcie moralności
W artykule swoim zajmować się będę aksjologicznie neutralnym pojęciem moralności. Klasyfikuje ono zjawiska na moralne i pozamoralne jako należące i nienależące do sfery moralności, nie zaś na moralne i niemoralne jako dobre i zle pod względem moralnym.
Dla uproszczenia ograniczę swoje uwagi głównie do pojęcia normy moralnej.
Samo to przeciwstawienie aksjologicznie neutralnego pojęcia moralności pojęciu oceniającemu nie zawsze jest przestrzegane, nie zawsze też spotyka się z uznaniem, a bywa i tak, że się programowo od niego odstępuje. Problem polega na tym, czy niezależnie od jego treści wszelki system norm podpadający pod odpowiednie kryteria formalne nazywać moralnością, tak jak się zazwyczaj wszelki system norm podpadający pod odpowiednie kryteria formalne nazywa prawem. Prawnicy zresztą też nie są co do tego zgodni. Na przykład G. Radbruch twierdził po okresie hitleryzmu, że jeżeli jakieś ustawy są jaskrawo niesprawiedliwe, szkodliwe społecznie, niezgodne z duchem humanizmu, to chociaż spełniają warunki formalne norm prawnych, nie można ich nazywać prawem. Jest to wówczas Unrecht, a nie Recht'. Tego rodzaju tendencje, spotykane wśród teoretyków prawa, na terenie etyki występują dość często.
Oto przykłady: H. Feigl rozważa kwestię, czy można mówić o . 1
G. Radbruch, Der Mensch im Recht, Gbttingen 1957, s. 106.