> .>TVO/FN
jc<t zatem rozróżnianie etyki sumienia i etyki metafizycznej oraz etyki niezależnej i etyki religijnej; natomiast uh przedmiotowe przeciwstawianie sobie na zasadzie Jvsjunks.ii jest metodologicznie bezpodstawne.
Ze źródeł objawienia chr/escijańskieęo wynika, ze ostatnie słowo etyki afirmacji godności cz/ow teka nie jest jeszcze ostatnim słowem Boga na ten temat. Oka/uje się bow iem, ze człow iek czynem zanegował moralną pow inność działania i grzech pierworodny 1 i iKłtąd ujawniła się rozbieżność międ/\ aktami poznania a woli ludzkiej; świadczy o tym sumienie, co staje się doświadczalnym punktem wyjścia dla refleksji etycznej, wskazującym na dramatyczne rozdarcie w podmiocie działania, który często wiedząc i uznając, co powinien czynić, z własnego wyboru nie działa tak. jak by mógł i powinien. Stan negowania aktem wolności lego, co ałirmuje on aktem poznania, uwłacza godności osoby ludzkiej i jest uważany za moralny upadek człowieka; pytanie o przezwyciężenie lub zapobieżenie takiemu stanowi rzeczy daje podstawę do ukonstytuowania problematyki wyzwolenia moralnego (zbawienia) człowieka (soteriologia etyczna), pozostającej w bezpośrednim związku z zagadnieniem istoty i źródeł zła moralnego (upadku) człowieka; trafna diagnoza oraz wskazanie jego rzeczywistego źródła stają się nieodzownym warunkiem sformułowania podstawowych zasad moralnego wyzwolenia człowieka; zwolennicy etyki personalistycznej nie widzą możliwości właściwego sformułowania, a tym bardziej rozwiązania problemu etycznej soteriologii poza zwróceniem uwagi na elementy, które od wewnątrz kształtują człowieka jako suwerenny byt osobowy, zależny w swym istnieniu od stwórczej miłości osobowego Absolutu (autonomia w Bogu), przyznając tylko podrzędne znaczenie zewnętrznym (zwłaszcza materialno-ekonomicznym) uwarunkowaniom życia i współżycia ludzkiego. Ale objawienie chrześcijańskie jest interwencją miłości Boga w dramatyczny los człowieka, ukazującą dlań szansę wyzwolenia moralnego bez naruszenia jego wolności. Szansę tę Bóg stwarza człowiekowi, mobilizując go „przekonującą mocą Miłości” (Flp 2,1), która w tym celu dokonuje wcielenia (J 1,14) i podejmuje się roli moralnego wybawcy człowieka przez odkupienie.
Encyklopedia katolicka, l. 4,
Towarzystwo Naukowe KUL, Lublin 1985.
Ija LAZARI-PAWŁOWSKA
Marii Ossowskiej, inspiratorce tych rozważań
W artykule swoim zajmować się będę aksjologicznie neutralnym pojęciem moralności. Klasyfikuje ono zjawiska na moralne i pozamoralne jako należące i nienależące do sfery moralności, nie zaś na moralne i niemoralne jako dobre i złe pod względem moralnym.
Dla uproszczenia ograniczę swoje uwagi głównie do pojęcia normy moralnej.
Samo to przeciwstawienie aksjologicznie neutralnego pojęcia moralności pojęciu oceniającemu nie zawsze jest przestrzegane, nie zawsze też spotyka się z uznaniem, a bywa i tak, że się programowo od niego odstępuje. Problem polega na tym, czy niezależnie od jego treści wszelki system norm podpadający pod odpowiednie kryteria formalne nazywać moralnością, tak jak się zazwyczaj wszelki system norm podpadający pod odpowiednie kryteria formalne nazywa prawem. Prawnicy zresztą też nie są co do tego zgodni. Na przykład G. Radbruch twierdził po okresie hitleryzmu, że jeżeli jakieś ustawy są jaskrawo niesprawiedliwe, szkodliwe społecznie, niezgodne z duchem humanizmu, to chociaż spełniają warunki formalne norm prawnych, nie można ich nazywać prawem. Jest to wówczas Unrecht, a nie Recht'. Tego rodzaju tendencje, spotykane wśród teoretyków prawa, na terenie etyki występują dość często.
Oto przykłady: H. Feigl rozważa kwestię, czy można mówić o etyce
1 G. Radbruch, Der Mensch im Recht, Gdttingen 1957, s. 106.