Zaczynam teraz na serio poznawać świat. Umiem już pełzać z jednago kqta w drugi. Mama często skarży sit), żo musi mleć mnie stale na oku. Jeszcze kładą do ust wszystko, co wezmą do rqczkł. Moja chąć poznanie jest nienasycona. Zawsze jednak noszą aparat. Tak jest dobrze, bo mama może zawołać „nie wolno", jeśli uzna, że grozi mi niebezpieczeństwo.
Sprowio mi wielkq przyjemność pokazywać coś palcem. Czasem to coś o-macza, a czasem nie. Niedawno mama mnie spytało: „gdzie ma dziecko nosek?**. Jednocześnie wskazała no mój nos- Oczywiście. ja też no niego wsko-zołom. Potem spytało „gidzie mamo ma not?". Jasne, że wskosolom znowu na mój nos. Przecież mama zrobiło przedtem to samo. Śmieszne I Nie mogą zroeumieć. dlaczego mama nie była z tego zadowolona. R
Cieszę się. kłady siadasz przy mnie, bawisz się za mnq I pytasz: „gdzie jest piłka?, gdzie jest lala?" itd. Sprawia ml Jednak trudność znalezienia właściwej zabawki wśród Innych. Zaczynaj zatem zabawę zawsze jednq tylko zabawkq. Mam zresztą śmieszne przyzwyczajenie - chociaż chątnie daje ci zabawkę, gdy o nlq pytasz — to jednak potem chce jq znowu zatrzymać przy sobie. Ciesze się również bardzo, kiedy mogę samo podać ci Jakqś zabawkę. Proszę cię jednak, abyś ze mnq przez cały czas rozmawiała!
Chętnie zwracam się w stronę, z której dochodzi jakiś dźwięk. Jednak bardzo trudno mi ustalić dokładnie źródło tego dźwięku. Rozglqdam się wokoło, szukając go. Pokaż mi, proszę, skąd ten dźwięk pochodzi I W przeciwnym razie przestanę na niego reagowoć, ponieważ nie dla mnie nie będzie znaczył. Jeżeli jest to możliwe, zrób tak. abym jeszcze raz usłyszała go ł upewniła się. skąd pochodzi. Gdybym zresztą mogło nosić dwa a po roty, łatwiej nauczyłobym ślę rozpoznawać źródło dźwięku.