img056

img056



Przerażała mnie śmierć, kryjąca się w życiu.

Uspokoić mnie mogło tylko więcej miłości. Niczym udzielny średniowieczny władca, gnębiący podatkami swój udręczony lud, domagałam się od moich faworyt ponadludzkiej daniny miłości; dosłownie rzucałam je na kolana.

Chętnie się na to godziły, ale mnie ich darów nigdy nie było dość. Ingę była martwa i nie mogła mi już ofiarować miłości. Zwróciłam się więc ku najcudowniejszej z kobiet, mojej matce.

Powiesiłam się jej na szyi.

-    Kochaj mnie, mamusiu.

-    Kocham cię.

-    Kochaj mnie jeszcze mocniej.

-    Kocham cię bardzo mocno.

-    Kochaj mnie jeszcze, jeszcze mocniej.

-    Kocham cię najmocniej, jak tylko można kochać własne dziecko.

-    Kochaj mnie jeszcze mocniej niż własne dziecko!

Matka zobaczyła nagle oplatającego jej szyję potwora.

Ujrzała wilkołaka, którego urodziła, ujrzała żywe wcielenie głodu o wilczych oczach, domagające się nasycenia ponad ludzką miarę.

Z podszeptu jakichś mrocznych sii wypowiedziała wówczas siowa, innym mogące się wydać okrutne, w stanowczości swej jednak konieczne, bo odegrały zasadniczą rolę w moim późniejszym życiu:

-    Jeśli chcesz, żebym cię jeszcze bardziej kochała, postaraj mi się przypodobać.

Jej słowa mnie oburzyły. Zawyłam:

-    Nieprawda! Jesteś moją matką! Nie muszę starać ci się przypodobać! Musisz mnie kochać!

-    Nie ma czegoś takiego. Nikt nie ma obowiązku kochania drugiego człowieka. Na miłość trzeba sobie zasłużyć.

Załamałam się. To była najgorsza nowina, jaką w życiu usłyszałam: musieć się przypodobać własnej matce. Musieć zasłużyć sobie na jej miłość a także na wszystkie inne miłości.

Nie wystarczyło więc pojawić się i zażądać, by mnie kochano. Nie byłam więc esencją boskości. Nie miałam więc prawa domagać się tak faraońskich dawek miłości. Lawina tych wszystkich „więc” ścięła mnie z nóg.

Przypodobać się własnej matce: to nie będzie łatwe. Co powinnam zrobić? Nie miałam zielonego pojęcia.

Gorsza sprawa: na miłość należało sobie zasłużyć. Byłam jak angielska rodzina królewska, która dowiaduje się, że odtąd będzie musiała płacić podatki: co? więc mi się to nie należało?

W dodatku przeczuwałam, że będę potrzebowała miłości aż za wiele; przyzwoita dawka mnie nie zadowoli. Będę musiała zasłużyć sobie na nieprzyzwoite dawki miłości. Jednym słowem, natrudzę się co niemiara.

Czekało mnie mnóstwo pracy. I wiedziałam, co się okaże i co wciąż okazywać się będzie coraz bardziej; ciężko się w życiu naharuję.

Na samą myśl o tym czułam się wykończona.

103


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanuj0012 176 Rozdział jedenasty Wokół Tańca Śmierci grupuje się kilka spokrewnionych ze sobą wyobr
skanuj0012 176 Rozdział jedenasty Wokół Tańca Śmierci grupuje się kilka spokrewnionych ze sobą wyobr
stacja STACJA XI Pana Jezusa przybijają do krzyża Godzina śmierci już się przybliża, kąci
IMGE42 2M Janusz Mucha oraz po to, aby się ratować przed śmiercią, starają się w różny sposób o to,
page0217 POGODA DUCHA. 215 Z jego ideałów politycznych żaden nie przyjął się w życiu i z jego planów
scandjvutmp11601 29 że jeżeli się nie uspokoi, to go zwiążemy, i tyle! — zakończył surowo. —  
INNE znalazlamsie Znalazłam się w życiu to takie dziwne miejsce zarzucone siecią niepewności&nb
skanuj0008 176 Rozdział jedenasty Wokół Tańca Śmierci grupuje się kilka spokrewnionych ze sobą wyobr
Kosa Śmierci ‘ Posługując się tą kosą możesŻ: dodawać 2 do swojej skuteczności zarówno w walce
200811182619 i rżeć na nią, biegnącą z włosami w nieładzie. Po czym i on pobiegł, kryjąc się za drz
X 8 Dlaczego zdzieracie z Niego szaty? To jedyna Jego własność. To daia Mu Matka... Panie...nie prze

więcej podobnych podstron