IMG04

IMG04



Rodzice i przedszkole

mi możliwości dziecka. Informacje pochodzące z ankiet można interpretować w jeszcze inny sposób. Źródłem bardzo rzetelnej i faktycznie trafnej oceny rodziców są komunikaty płynące od nauczycieli. Mówimy o braku porozumienia, o tym, że nauczyciel e i rodzice to dwa odrębne światy, a tu proszę, jaki świetny przykład dobrej i skutecznej komunikacji. Oceny tak nauczycieli jak i rodziców w odniesieniu do możliwości dzieci wzajemnie korelują.

E.J.: Co jeszcze może Pani powiedzieć na temat wzajemnych relacji szkola-dom?

B.W.-J.: Jest jeden bardzo ciekawy wątek, na który chciałam zwrócić szczególną uwagę. Wydaje się, że, na co dzień rodzice i nauczyciele pozostają w opozycji do siebie. Z naszych badań wynika, iż tak naprawdę te dwa środowiska żyją w uzgodnionym świecie, w którym mimo narzuconego sytemu oświaty, mimo wyznaczonych ról i określonego systemu ekonomicznego, potrafią dzielić się obowiązkami. Tutaj widzę spójność między tymi dwoma kategoriami osób odpowiedzialnych za 6-latki. Widać takt po obydwu stronach, obydwie strony mają świetne wyczucie wzajemne swoich kompetencji. To, że deklarowane kompetencje częściowo się zazębiają, wynika ze specyfiki pedagogiki, która łączy w sobie i kształcenie i wychowanie. Nie da się oddzielić kształcenia od wychowania. Co więcej nauczyciele są przygotowani profesjonalnie do pełnienia roli wychowawcy w szkole.

E.J.: Rodzice i nauczyciele mieli możliwość ocenienia nawzajem jak wywiązują się ze swoich obowiązków. Jak wypada ta ocena?

B.W.-J.: Oceny nie są do końca spójne. Mamy do czynienia z elementami krytyki: z obydwu stron.

E.J.: Okazuje się, że wcale nie jest tak idealnie z tymi relacjami rodzice-nauczyciele. Z tego, o czym do tej pory mówiłyśmy wyłania się obraz przeciętnego rodzica 6-latka AD 2006. To młoda kobieta, wykształcona trochę lepiej niż przeciętny Polak, która jest mocno zaangażowana w edukację swojego dziecka. Realnie ocenia jego możliwości, choć z wielką niepewnością ocenia jego aktualne osiągnięcia. A jak wygląda współpraca rodziców z placówkami?

B.W.-J.: Jeżeli pytamy rodziców jak oceniają częstotliwość kontaktów z placówkami, do których uczęszcza ich dziecko, to ok. 40% uważa, że są częste, i niemal tyle samo ocenia, że nie częste. Zaznacza się jednak pewne zróżnicowanie wypowiedzi w zależności od wykształcenia rodziców. Rodzice z wykształceniem wyższym wybierali znacznie częściej odpowiedzi określające te kontakty jako nie częste i zdecydowanie nie są częste. W pozostałych kategoriach wykształcenia, niezadowolenie nie było tak wyraźne.

E.J.: Krytyczna ocena kontaktów z palcówkami wiąże się z wyższym wykształceniem?

B.W.-J.: Tak, wynika to z określonych priorytetów wychowawczych, jest również związane z konkretnymi oczekiwaniami wobec szkoły i większą świadomością jej obowiązków.

E.J.: Czy kontakty te są zadawalające dla obydwu stron?

B.W.-j.: Rodzice odpowiadają, że tak lub zdecydowanie tak. Z jednej strony widać zgodność współdziałania ze szkołą, o czym mówiłyśmy wcześniej, ale z kolei z drugiej nie widać jakiegoś pragnienia spotykania się z nauczycielami.

E.J- Na ile kontakty z rodzicami są satysfakcjonujące dla nauczycieli?

B.W.-J.: 85-90% nauczycieli odpowiada, że zdecydowanie tak. Są oni bardziej niż rodzice zadowoleni z obecnej s\ tuacji. Wyraźnie widać, że wystarcza im to, co jest.

E.J.: Jak Pani to tłumaczy?

B.W.-J.: Obciążenie nauczycielskiego budżetu czasu sprawia, że są oni zainteresowani tym, co nie wymaga zbyt wiele czasu. Są zaangażowani na rzecz dzieci, ale nie chcą włączyć się szerzej w budowanie społeczności lokalnej- A przecież szkoła ma być instytucją integrującą i skupiającą środowisko lokalne. Idea szkoły uspołecznionej ma integrować i rozwijać społeczności. A tu wychodzi na to, że nauczyciele chcą być rozłączni, nieco odizolowani od kontekstu środowiskowego. Widać wyraźny wpływ działania szkoły jako instytucji. I, jak widać, nie jest to jeszcze instytucja społeczności lokalnej - nie ma, więc potrzeby rozwijania tych kontaktów.

E.J.: Wskazałyśmy na kilka ważnych wątków, które pojawiły się w badaniach prowadzonych przez Państwo. Jakie konkluzje natury ogólnej wynikają z nich dla szkoły i dla relacji dom-szkola?

B.W.-J.: Mocnym czynnikiem stają się rodzice, którzy są coraz lepiej wykształceni czy wyedukowani, i mają w związku z tym wyższe oczekiwania czy roszczenia wobec placówek. Wraz z wykształceniem rośnie też zapał i zaangażowanie rodziców na tym etapie rozwoju dziecka w sprawy edukaqi.

E.J.: Czego jesteśmy świadkami przy okazji akcji Ratuj maluch/.

B.W.-J.: Tak, ta akcja jest dowodem na wzrost zainteresowania rodziców problemami szkoły. Z drugiej strony placówki edukacyjne mają nadal mniejsze oczekiwania wobec siebie niż na odwrót. Nauczyciele w porównaniu z rodzicami są zdecydowanie lepiej wykształconą grupą, pomimo jednak swojego wykształcenia odznaczają się większa asekuracyjnością i częstszymi postawami roszczeniowymi niż można by się spodziewać po ludziach wykształconych.

E.J.: Rodzice i nauczyciele są grupami rozłącznymi.

B.W.-J.: Rzeczywiście nie są to społeczności, które chcą ze sobą dyskutować. Ale otwartość we wzajemnych relacjach na linii dom - szkoła jest typowym zjawiskiem dopiero dla krajów do-brostanu. Zanim jednak dojdziemy do tego, co jest na dawnym? Zachodzie musimy zadbać o wzmocnienie i ustabilizowanie rodziny. To jest warunek niezbędny, by wzmocnić pozycję rodzi-ćów w szkole. Na razie znajdujemy się ciągle jeszcze na poziomie zaspokajania potrzeb niższego rzędu. Do dobrostanu jeszcze 1 nam daleko. Wychodzimy z pewnego systemu i trzeba czasu, by dokonały się zmiany. W chwili obecnej - tak to widzę - i rodzice i nauczyciele uważają, że dobrze się ustawili i lepiej zostawić to tak jak jest i nie wchodzić sobie w drogę.

E.J.: Mamy, zatem do czynienia z mocno obwarowanymi twierdza- !S mi w polskiej szkole?

B.W.-J.: Faktycznie, tak to na razie wygląda.

E.J.: Poziom wykształcenia społeczeństwa podnosi się, być może to będzie sprzyjało zaistnieniu sprzężenia między tymi dwoma środowiskami?

B.W.-J.: Wykształcenie przekłada się na pozyqę społeczną. Choć ; w ostatnim czasie mamy do czynienia z wycofywaniem się elit z wielu segmentów życia publicznego, to jednak, gdy w grę wchodzą dzieci, tego wycofywania się nie ma. W obowiązującej w naszym systemie edukacyjnym koncepcji egalitaryzmu, społeczeństwo bierze na siebie odpowiedzialność za edukację ; dzieci. Rodzice z tego oczywiście korzystają, ale mają tez pewne

ii I L


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMG(04 (2) zaletą obligacji jest możliwość obrotu tym papierem wartościowym ~ jc
IMG(04 (2) zaletą obligacji jest możliwość obrotu tym papierem wartościowym ~ jc
IMG(04 (2) zaletą obligacji jest możliwość obrotu tym papierem wartościowym ~ jc
IMG(04 (2) zaletą obligacji jest możliwość obrotu tym papierem wartościowym ~ jc
IMG04 Zarządzanie przedsięwzięciem jest to proces planowania, organizacji oraz zarządzania zad
52 KWARTALNIK NAUK O PRZEDSIĘBIORSTWIE — 2011 / 3 su wdrożenia tych zasad12). O ile można sobie jesz
PICT5420 Jeśli rodzice ubiegają się o umieszczenie dziecka z okn*i mi wadami rozwojowymi w przedszko
IMG14 Bliżej Przedszkola ■ 4.91 kwiecień 2009 dziecka w zakresie edukacji szkolnej. Na tej podstawi
PICT5420 Jeśli rodzice ubiegają się o umieszczenie dziecka z określonymi wadami rozwojowymi w przeds
IMG)04 (2) mi m ip/iujeuojoyunj. t emmzougmp Moaosods qoAuMApi&iqo ytf&fu&Bi yffutpej ip
IMG 04 zygota *30. Na rysunku V.34 przedstawiono typy larw tasiemców. Rys. Y34 I podziały komórkowe,

więcej podobnych podstron