108
Znowu wskazuje na Syna
przez cały etat siedzi tam, zamknięty w twoim pokoju, 1 A poza tym — w domu rozgrywać się ma cały fragment 1 dotyczący tego biednego chłopca* zbłąkanego, jak panu 1 jut powiedziałam.
DYREKTOR
Pewntat Ale z drugiej strony, rozumiecie państwo, te nie ■motemy wywieszać napisów albo przy podniesionej kur* I tynie zmieniać dekoracji trzy czy cztery razy w ciągu jednego aktu.
PIERWSZY AKTOR Niegdyś był taki zwyczaj...
DYREKTOR
Tak, kiedy publiczność była moie w wieku tej malutkiej. I
PIERWSZA AKTORKA 1 kiedy było łatwiej o złudzenie!
OJCIEC
srywafÄ…c siÄ™, s wybuchem
Złudzenie? Na miłość boską, proszę nie mówić o złudzeniu! Proszę nie używać tego słowa, które dla nas jest szczególnie bolesne)
DYREKTOR osłupiały
Przepraszam, a to dlaczego?
OJCIEC
Tak jest, bolesne, bolesne! Powinien pan to zrozumieć! DYREKTOR
No więc jakie mamy mówić? Złudzenie, które mamy stworzyć tutaj dla widzów...
PIERWSZY AKTOR
..naszÄ…
DYREKTOR
złudzenie rzeczywistości!
OJCIEC
Rozumiem* proszę pana. Ala mota to raczej pan nla )aat w stanie zrozumieć na*. Pan wybaczy! Bo widni pan* dla pana i dla pańskich aktorów chodzi tu jedynie — I to jest słuszne — o waszą zabawą.
PIERWSZA AKTORKA pri«rywa/qc, oburtona
Jaką zabawą! Nla jestelmy dziećmi! Tu slą gra na sarlo!
OJCIEC
Ja nie mówią, ta nie. 1 pojmują, ta to Istotnie artyzm wa* wj py powinien dać — jak to pan mówi — całkowita złudzenie rzeczywistości.
DYREKTOR
Otót to włainie!
OJCIEC
A zatem* jeżeli pan pomyśli, te my jako my
Wskazuj* na siebie i ogólnie na pięć pozostałych Postaci nie mamy rzeczywistości poza tym złudzeniem!
DYREKTOR
zdumiony, patrząc na Aktorów, również niepewnych I zmlezza-
nych
Jak to należy rozumieć?
OJCIEC
patrząc na nich przez chwilą z bladym uśmiechem Ależ tak, moi państwo! Jakąż inną? To, co dla was Jest