Taria jtJusUt /uydwttpth 3.1
zjawiskowego, zatem, każdemu momentowi świadomości, bez względu na bogactwo jego treści utajonej. „Jednostką" może więc być tak samo zobaczenie całego krajobrazu, jak i jednego szczegółu, usłyszenie pojedynczego tonu, jak i melodyjnego akordu lub wrzawy, poczucie zwykłego dotknięcia skóry, jak i chwila zachwytu miłosnego., najprostsze wrażenie od pojedynczego bodźca zewnętrznego pochodzące, jak i od pewnej grupy bodźców nawzajem niezależnych. Świadomość bowiem nic komplikuje się zależnie od tego, co przyjmuje; moment pozostaje jednolitym momentem, bez względu na różnorodność swego pochodzenia; złożoność zaś psychiczna występuje tylko w kolejnym przebiegu różnych stanów. Jako minimum zjawiskowe, minimum świadomego nic zaś nieświadomego, minimum świadomości naszej, a nic świadomości „samej w sobie”, każdy moment psychiczny (zgodnie ze swą naturą odpowiednika przeobrażenia wieioośrodkowego) zawiera w sobie różnorodnośćjakoSciową, która utajona w nim samym, wydziela się z systematyzacji tych momentów, i przy pomocy myślowego aparatu różniczkuje się dopiero na tak zwane „wyobrażenia proste”. Każdy jest potrójnej natury: wyobrażeniowej, wzruszeniowej i impulsywnej, a potrójność ta warunkuje jego charakter jako powszechnego pierwiastka życia psychicznego, i funkcjonuje zawsze jako całość obdarzona swoją gatunkową indywidualnością. Jest ona zarodkiem tych trzech wielkich działów życia duchowego, które odróżniamy jako poznanie, uczucie i wola, zarodkiem ześrodkowanym w każdym momencie i czyniącym zeń rodzaj „mikrokosmosu” psychicznego, jak by małą „duszę”, posiadającą już w sobie samej pierwiastek tego samego życia, jakie objawia się w całości zjawisk duchowych. W ten sposób określona jednostka psychiczna nie jest ani „czuciem elementarnym”, gdyż jako minimum zjawiskowe wyzwala siv całkowici* z metafizyki i mistycyzmu, piętnującego tak silnie to |>ojęcic; ani postrzeżeniem, w znaczeniu, które mu nadają dzisiaj powszechnie, gdyż wyklucza z siebie wszelką systematyzację i wszelkie zróżniczkowanie, które tylko za wyłączną cechę samego myślenia może. być przyznane; jak również nie „epifenomenem” życia, błędnym ognikiem, unoszącym się |xmad procesami biologicznymi jako ich produkt, biernym odzwierciedleniem warunków przedmiotowych, gdyż koncentrując w sobie całą reagującą potęgo duszy i stosunek jej do świata zewnętrznego, będąc wobec organizmu nie tylko kształcone, lecz i kształcące, dzięki impul-sywności swej natury, sama siebie częściowo tworzy, w ten sposób, iż wydatek swej siły twórczej otrzymuje na powrót do organizmu, jako podsycenie swego subiektywnego charakteru. Ażeby więc utrwalić pojęcie tak określonej jednostki psychicznej i móc nim swoIkkIuic nadal operować, musimy z góry zastrzec się przeciw podciąganiu pod którąkolwiek z nazw używanych w psychologii dla oznaczania pierwiastków (jak czucie, postrzeżenie, wyobrażenie, wzruszenie, impuls) i wynaleźć nazwę, która by temu pojęciu najlepiej odpowiadała, nie mając dotychczas w psychologii swego ściśle określonego i ustalonego znaczenia. Za taką uważalibyśmy „moment świadomości”. Oznaczać on może zarówno jedność, jak i wielość psychiczną, coś, co narzuca się nam żywiołowo z potęgą prostego czucia, a jednocześnie zawiera w sobie pewne bogactwo myślowe; oznaczać może i wyraz duchowy życia przedmiotowego, i silę twórczą zdolną do kształtowania tego życia; jest zarazem myślą, uczuciem i potencjałem czynu. Używając zaś słowa „czucie”, „świadomość czująca”, bierzemy je zawsze w jednym tylko, specjalnym znaczeniu, nic przesądzającym bynajmniej stanowiska wobec kwestii „pierwiastków". Świado-