72 Titrin jtd>tosltk /kpdbfcopcA
ccch gatunkowych, które by mogły zaklasyfikować w sobie owe wspomnienia. Im obszerniejszą, bogatszą w elementy składowe jest systematyzacja mogąca rozwinąć sic okuło pewnego wrażenia lub symbolu fonetycznego, tym pełniejsze jest pojęcie kryjące się pod tymi znakami, tym większą wartość przedstawia dla myśli i tym więcej siły twórczej w sobie posiada. I odwrotnie: im bardziej zwęża się systematyzacja, tym bardziej pojęcie zbliża się do prostego stanu świadomości czującej, tracąc na swej sile i wartości. Ten sam stan psychiczny zmienia swoją żywotność i znaczenie roli, jaką odgrywa w procesach życia duchowego, zależnie od stopnia rozwoju tych pojęć, które są z nim złączone. Muszla spotkana na drodze nic będzie równoznaczna dla myśli przyrodnika i profana; wyraz „cena” zajmie o wiele donioślejsze stanowisko w umysłowości ekonomisty niż chłopa. Pojęcie znaczy więc daleko więcej aniżeli moment świadomości; odpowiada ono funkcjonowaniu wielu różnych jednostek psychicznych jako pewnej zbiorowości, jest do nich w takim stosunku jak ustrój do swych składników', będący nie tylko ich zsumowaniem, lecz także wytworem całkiem nowego charakteru i właściwości. A jednak, wszelkie pojęcia — indywidualne, gatunkowe, oderwane, jak i najwyższe koncepcje myśli ludzkiej, są tak samo zjawiskiem, jak i najprostsze stany czu-ciowości, jak w ogóle wszystko, co wchodzi w zakres świata owładniętego naszym |>oznaniem. Mogłoby się to wydawać sprzeczne z podaną definicją. Tak jednak nie jest. Sprzeczność jest zupełnie powierzchownej natury, a charakter zjawiskowy pojęć i koncepcji stanowi właściwą zasadę ich istoty jako czegoś „złożonego”.
Jakież bowiem są warunki istnienia pojęcia? Pierwszym warunkiem jest istnienie stanów świadomości nabytych intuicyjnie, drogą doświadczenia. Żadne pojęcie nic byłoby możliwe bez tego materiału, jakiego dostarcza intuicja w postaci wiciu rozmaitych momentów świadomości. Mieć pojęcie pewnego przedmiotu oznacza zarazem możliwość odtworzenia w pamięci tych danych doświadczalnych, które wytwarzały się przy naszym z nim współdziałaniu. W pojęciach ogólnych syntetycznych i analitycznych, też same dane przetwarzają się w ośrodkacli mózgowych na obrazy schematyczne, na niewyraźne siany świadomości, przedstawiające charakter jak gdyby pewnych znaków uczuciowych, nic zatracając jednak nigdy piętna swego pochodzenia z intuicji czującej, zatem -natury „momentu”. Jest to prawidłu ogólne, dotyczące wszystkich bez wyjątku koncepcji umysłu ludzkiego. Przypuściwszy bowiem, że pewna koncepcja może istnieć bez danych świadomości czującej, koncepcja taka nie mogłaby się znaleźć w żadnym stosunku do przedmiotu, nie dałaby się do żadnego zastosować, byłaby bezprzedmiotowa. Przedmiot, z którym koncepcje, wolne od wszelkich danych intuicji, mogłyby wejść w stosunek, przedmiot „czystej” formy myślenia wykraczałby poza sferę poznawalną zjawisk, byłby rzeczą samą w sobie, która żadnego znaczenia pozytywnego dla myśli naszej mieć nie może *. Koncepcja zaś bezprzedmiotowa, nie przedstawiająca
* K»m mówi: „Jn/rli piii pnicd miotem ayttcj myill roiun-.lrtny mtety ujęte w .(fU)th tuUKoriacb, bel ładnego athcinatu czudowcóct, 10 te^a rodna Jo pocdrrdoty 1.1 im tnolliwc.
1 rrecnywilclr, wmiorjtlrtii uiywaobt iirudmioloweso wiiyiiUoli r.auycli koncepcji Intelektualnych |<n w>i.\cxrjc iuliiicja cntclowa, i.tKi lión, |.i*odiricty «t| nam 1U11-, i Jcioli ■ litujcie IC wyUcMtmy. HAlcacui koncepcjo owe nie im^ »n«jdo**£ kię w iadr.ynt (lotiloku * yrr-edmiotem.., Nie umiemy więc n.*ci«ii*c pcxytywni« pola prtcduuotów luatteo ir.ylic-ni» po na warunki nowej ouciowtlti i prtypułcić, Ir |wu obrębem ajawiik iitr.lcjt pud-mioty coyitcj mylK, to j»it non meny, #<2y* pncdnJoly r.we nic maju iudnięo pocylywncju ■uanil, któro by molna uslnruii. T rucha więc tutnać, Ir ka!.:tfO«tc nunc pnter sic aie wy-itucnoja ^Iw pouiawoma rr-ccry w robie, 1 Ic ba Zna ciuciowołci byłyby tyłku cry»to m-Licktywnymi formami jednaki myllrnia, lec* ba prMdofcKu. Myt wyeawdric urna uic Jat wytworem iinyiiów I X UfO tri powodu nir jrtt osianicrana |>r*e» nir, pomimo tc*<> Jodowi Ute molo być ulywaco um* i Gtyito, t.teralelok cd WkjióludruJn ctuciowokl, |(dy« wlady byłaby be* pf*r«Jmiotu" (OMful * la ra.no /ora, tr«d. J. lutni, I. I, t. 347—9).