74 Ttotin jtrbuult): fuvthiei»}th
żadnej możliwości doświadczalnej, traci wszelką wartość koncepcji juko takiej; zredukowana do pustej formy, nie mogłaby w życiu duchowym przyjąć żadnego udziału. Istnienie jej jest przeto uwarunkowane bezpośrednio przez materiał, którego świadomość czująca dostarcza, a który tylko we współdziałaniu z formą swego układu stanowić może właściwą naturę i byt koncepcji.
Drugim warunkiem jest uwitego elementów, które stanowi;) zawartość pojęcia lub koncepcji. Szereg stanów świadomości odosobnionych, niezależnych nawzajem od siebie nie mógłby tworzyć pojęcia, tak samo jak bredzenia maniaka lub łańcuch halucynacyjnych obrazów, zjawiający się przy podnieceniu narkotycznym, nic stanowią żadnej myśli. Zestawienie np. luźnych wyobrażeń trzech Iłoków i trzccii kątów, jakkolwiek często by się powtarzało, nic byli i by jeszcze pojęciem „trójkąta”, chociaż, stanowi niezaprzeczalnie jego zawartość niezbędną. AUro też, spostrzeżenia. że jak rośliny, tak i zwierzęta żyją, rosną, rozmnażają się, ild., zestawione tylko na mocy kojarzenia się przez ]xxlobieństwo i styczność, nie byłyby ogólnym pojęciem „istot ustrojowych”, zanimby się nic wytworzyła irh synteza, przetwarzająca ten intuicyjny przepływ niestałej natury w pewną całość zorganizowaną według stałej formy. Pomimo posiadania całego materiału obscrwacyj-nego, jaki jest potrzebny do zbudowania pewnej koncepcji, koncepcja owa jednak nie |x>wstanie, jeżeli umyslowość nie Iłędzic zdolna stworzyć odpowiedniej syntezy. Tysiące ludzi, na przykład, codziennie niemal ,sj»ostrzrga nędzę, wyzysk pracy, konkurencję rynkową, wywłaszczania, bankructwa i stagnacje przemysłowe; tnała zaś tylko stosunkowo liczba umysłów' posiada ogólną tego materiału syntezę jako pojęcie „społecznego funkcjonowania kapitału”.
Podobnie więc jak mechaniczny zbiór komórek nic Sianowi organizmu, lak samo zestawienie, ciągłość prze* pływu luźnych stanów, nawet najczęściej powtarzające się, nie stanowią jeszcze pojęcia lub koncepcji. Organizm powstaje wtenczas, gdy składowe pierwiastki zbiorowiska zatracają swoją indywidualność życiową, w tym znaczeniu, że tylko przy współdziałaniu funkcjonować i żywotność swoją zachować mogą; gdy proste zbiorowisko samodzielnych istot przemienia się w pewną całość ustrojową warunkującą samo istnienie swych składników. W analogiczny sposób, pojęcia i koncepcje wtedy tylko istnieją, gdy składające je stany świadomości weszły w lak ścisłą współzależność. że każdy z nich może stać się symbolem wszystkich innych. Synteza bowiem nie jest tylko powierzchowną formą zestawienia elementów, lecz schodzi jak gdyby do ich wnętrza, sięga istoty samej, oddziałując na ich naturę właściwą i charakter roli spełnianej. Też same wyobrażenia nic pozostają całkiem identyczne w stanie odosobnionym, gdy występują jako niezależne zjawiska, i w stanic syntezy, gdy są wciągnięte w organizację pewnego pojęcia. Znaczenie icłi z wielostronnego, jakim jest w stanie swobod-nym, staje się cząstkowe, specjalizuje się; rola działania zwęża się, żywotność cała w jednym tylko oznaczonym kierunku przejawiać się może. Można by powiedzieć, że istota każdego z pierwiastków wchodzących do organizacji przesiąka jak gdyby naturą innych, wskutek czego, zachodzi pewna częściowa niwelacja różnic, pewne zatarcie zbyt jaskrawych wyskoków indywidualności, lak że w tym nowym charakterze przestają one być zdolne do swobodnego życia, we współzależności tylko czerpiąc swój byt i swoją wartość. Tak np. swobodne pojęcie „człowieka'' przedstawia wielostronne znaczenie: jednostki pewnej grupy społecznej, istoty myślącej, typu anatomicznego,