Tematem niniejszych rozważań jest określenie tego, czym jest pedagog. Nie wychowawca lub nauczyciel, lecz właśnie pedagog, tzn. ten, którego studia na uniwersytecie obejmują nauki pedagogiczne w szerszym sensie tego słowa. Ukończenie tych studiów nie jest koniecznie związane z wykonywaniem zawodu wychowawcy lub nauczyciela. Pedagog może zostać badaczem naukowym, może również wykorzystywać uzyskaną wiedzę jako pracujący w administracji szkolnictwa lub innych instytucjach oświatowych. Owszem, może także stać się nauczycielem, mianowicie ucząc tzw. przedmiotów pedagogicznych w zakładach kształcenia nauczycieli, tak samo jak może stać się wychowawcą w węższym czy szerszym sensie, kierując np. internatem albo pracując w ruchu młodzieżowym, albo też prowadząc pracę oświatową. Nie jest to jednak konieczne, ażeby pedagog poświęcił się pracy wychowawczej lub nauczycielskiej, tak samo jak można być świetnym nauczycielem i wychowawcą nie ukończywszy na uniwersytecie studiów pedagogicznych. Ażeby być dobrym nauczycielem historii, matematyki, języka polskiego, języków obcych itd., trzeba w pierwszym rzędzie gruntownych studiów uniwersyteckich w odpowiedniej dziedzinie wiedzy. Jeszcze nie tak dawno nauka pedagogiki była uważana za potrzebną tylko dla nauczycieli szkół powszechnych, dla nauczycieli uprzywilejowanych szkół średnich wystarczały w ogólnym mniemaniu akademickie studia w obranej dziedzinie wiedzy. Zainteresowanie w swoim przedmiocie, zapał dla tego, czego się uczy, ciągłe samokształcenie nauczyciela w dziedzinie swej specjalnej wiedzy uważane było za to, co czyni wykładowcę dobrym nauczycielem i prawdziwym wychowawcą młodzieży.
Jeżeli obecnie uznajemy, że zawód nauczyciela wymaga również studiów pedagogicznych, to uważamy je za dodatkowe do studiów w obranej, specjalnej dziedzinie wiedzy. Nie podzielamy już tzw. pedagogizmu rozpowszechnionego na początku stulecia. Przyrównując zawód nauczyciela
,Ruch Pedagogiczny”, R. XXXI, czerwiec—sierpień 1947/48, nr 14.