zapewnienie im wsparcia i większego komfortu psychicznego, a także dostępu do wiedzy fachowej.
• Dyrektorzy szkól nie powinni być jedynie administratorami, lecz także nauczycielami, by mogli lepiej wczuwać się w położenie swoich podwładnych.
• Nauczyciele powinni mieć większy wpływ na politykę szkoły, a przynajmniej prawo do wypowiadania swoich opinii.
® Nauczyciele powinni otrzymywać od czasu do czasu dłuższe urlopy (płatne), aby mogli odpocząć od szkoły, zająć się czymś innym, poświęcić się swoim zainteresowaniom i pasjom.
• Nauczycielom trzeba stworzyć dogodne warunki do uzupełniania wiedzy i podnoszenia umiejętności - organizować szkolenia na terenie szkoły.
• Szkoły powinny organizować dla nauczycieli grupy wsparcia. Dzięki temu mieliby oni szansę odreagowywać swoje napięcia i przykre emocje, dzielić się doświadczeniami, uzyskać pomoc.
Niektóre z tych postulatów wydają się niemożliwe do spełnienia w polskich warunkach, np. semestralne lub roczne płatne urlopy. Inne już są realizowane w jakimś zakresie. Dyrektorzy rekrutują się z grona nauczycieli i sami też na ogół prowadzą zajęcia w swoich szkołach, zespoły nauczycielskie w wielu placówkach pełnią funkcję grup samokształceniowych, a także grup wsparcia.
Z pewnością można zrobić dla nauczycieli znacznie więcej, by przeciwdziałać przedwczesnemu wypalaniu się zawodowemu. Można ich lepiej wynagradzać, tworzyć lepsze perspektywy awansu zawodowego, poprawiać warunki pracy (modernizować i komputeryzować szkoły, lepiej je wyposażyć w książki, pomoce naukowo, urządzenia audiowizualne), zatrudniać w szkołach psychologów- i pracowników socjalnych, zapewniać lepszy i łatwiejszy dostęp do informacji itd.
Te postulaty są głoszone od wielu lat, wielu ekspertów i decydentów- pochyla się ze współczuciem nad nauczycielami, lecz poza szlachetnym gestem i projektami reform niewiele ma im do zaoferowania. Warto więc zastanowić się, jak sami nauczyciele mogą poprawić swoją sytuację, by mieć większe poczucie sensu wykonywanej pracy.
Pierwszym krokiem może być zmiana sposobu widzenia relacji między szkolą a rodziną. Mimo wspólnego celu, jakim jest wychowywanie, kształcenie i wspieranie rozwoju dzieci, rodzina i szkoła częściej działają równolegle, uzupełniając swoje wpływy lub nawet konkurując ze sobą, niż wspólnie. Skutkiem tego jest postrzeganie przez rodziców^ i nauczycieli wzajemnych relacji w kategoriach kontroli, oceny, współzawodnictwa. Obie strony czują się oceniane, w-ięc starają się wypaść jak najlepiej. Jeśli pojawiają się jakieś trudności, to próbują je pokonywać samodzielnie lub przerzucają odpow iedzialność na tę drugą stronę. Przywoływana jest tu zasada, zgodnie z którą wszystko, co się wiąże z przystosowaniem społecznym dziecka, jego rozwojem emocjonalnym i zachow-aniem, leży w kompetencjach rodziców, jako odpowiedzialnych za wychowanie. Nauczyciele, jako spe-
www.wsip.com.pl 111