Najlepszym robotnikiem w fabryce Adlera był Kazimierz Gosławski. Dzięki pewnemu bogatemu szlachcicowi, który cały majątek przeznaczył na edukację chłopskich dzieci, zdobył wykształcenie techniczne. Największym marzeniem Goslawskiego było założenie własnego warsztatu kowalsko-ślusarskiego. Aby cel ten osiągnąć, oszczędzał, pracował ponad siły, obarczany przez Adlera wdąż nowymi obowiązkami.
Jednym z wychowańców nieboszczyka był Kazimierz Gosławski. I on uczył się za młodu różnych rzemiosł, ale głównie umiłował twarde, to jest ślusarstwo i kowalstwo. Obok tego umiał wyrysować plan machiny i budowli, zrobić powikłany rachunek, przygotować drewniany model 5 do odlewni, a od biedy - uszyć sobie kapotę i buty. Gosławski, im dłużej żył, tym dokładniej rozumiał metodę swego mistrza i pojmował praktyczną doniosłość jego moralnych anegdot. Wspomnienie o nim czcił jak świętość i wraz z żoną i czteroletnią córeczką modlił się co dzień za dobroczyńcę, bodaj czy nie goręcej aniżeli za własnych rodziców.
10 Ten Gosławski od siedmiu lat pracował w mechanicznym oddziale fabryki Adlera; zarabiał po dwa, czasem i po trzy ruble na dzień i co prawda był duszą swego warsztatu. Kołatał się tam jakiś naczelny mechanik, Niemiec, biorący półtora tysiąca rubli rocznie; ale ten więcej zajmował się fabrycznymi plotkami aniżeli mechaniką.
15 Rzecz prosta, że dla utrzymania powagi ów naczelnik wydawał rozka
zy i objaśniał robotników, ale w taki sposób, że nikt go nie rozumiał i nie słuchał. Było to dla fabryki szczęście; gdyby bowiem mechaniczne idee jego przyoblekano jak należy w stal, żelazo i drzewo, większa część machin po pierwszym zepsuciu się musiałaby iść na szmelc albo pod kocioł.
20 Dopiero gdy Gosławski poznał się z machiną, wyrozumiał jej uszkodzenie i podał plan naprawy, a głównie, gdy sam przyłożył ręki, machina szła dobrze. Niejednokrotnie prosty ten ślusarz przekształcał pojedyncze organa machin na inne; czasami robił wynalazki, ale o tym ani on, ani nikt nie wiedział. Gdyby wiedziano, wynalazek porachowałby się na 25 karb geniuszu naczelnego mechanika, który wdąż chwalił się robotami, jakie wykonywał za granicą, i twierdził, że tylko w tiemnej Polsce nie może stworzyć nic nowego i wzbić się na stanowisko dyrektora kilku fabryk. Jakich? - mniejsza o to. [...]
Gosławski był średniego wzrostu. Kiedy z wywiniętymi rękawami pra-30 cował schylony przy śrubsztaku, wydawał się pospolitym robotnikiem z grubymi rękami i nieco wygiętymi nogami. Ale gdy spojrzał spod ciemnych włosów, które mu spadały na czoło, poznawałeś - rozwiniętego duchowo człowieka. Jego szczupła i blada twarz ujawniała nerwowe usposobienie, a spokój i szare myślące oczy - panowanie rozsądku nad tem-35 peramentem. [...]
Celem jego życia było: założyć własny warsztat kowalsko-ślusarski. O tym zawsze myślał i głównie dlatego oszczędzał część zarobków.
Bolesław Prus Powracająca fala, 1880, fragmenty
Adolph Menzel W kuźni wodnej, 1872
19 szmelc tu:'złom' 30 śrubsztak 'imadło'
■
Pytania i zadania
1. Na podstawie fragmentów kapitaliście i robotniku od-
: '„powiedz, czy według ciebie do opisania sytuacji przedstawionej w noweli Bolesława Prusa można użyć porównania społeczeństwa do organizmu. Uzasadnij swoją opinię.
2. Prus, powołując się na Spencera, porównywał pieniądze „do czerwonych kulek krwi, one bowiem ułatwiają przemianę soków org4pTcz-ny.ch, czyli wymianę towarów". Jaką funkcję pełni pieniądz w Powracającej fali?
3. Wskaż rozbieżności pomiędzy sytuacją przedstawioną w noweli a pozytywistycznymi pógl|tf‘arrii na temat pracy i jej roli w życiu jednostki i społeczeństwa.
Tytuł fragmentu pochodzi od autorów podręcznika.