Progresja wyników
Rok |
Wiek lat |
Wynik, m |
Rok |
Wiek lat |
Wynik, m |
1967 |
16 |
-11,88 (600 g) 1974 |
23 |
82.02 | |
1966 |
17 |
50.68 |
1975 |
24 |
89.92 |
1969 |
18 |
67.70 |
1976 |
25 |
87,98 |
1970 |
19 |
70.06 |
1977 |
26 |
91.92 |
1971 |
20 |
74,36 |
1978 |
27 |
86.04 |
1972 |
21 |
80,C6 |
1979 |
28 |
92.14 |
1973 |
22 |
81.24 |
1980 |
29 |
96.7? RS |
Rzadko się zdarza, by rekord świata byl przekazy winy tak barczo j>» bratersku, jak mta'o :o miejsce pewnego wiosennego popołudnia 1930 r. w węgierskim mieście Tala Oc pamiętnych igrzysk otimp.skch w Montrealu w 1976 r. rekordzistą byl Miktos Nemdh, który rzucił wów-czas oszczepem na odległość az 94.98 rr Przez cale lata Ncmcth jeździł po Swiecie ze swym kolegą Ferencem Pa-ragi Razem rzucali, razem trenowali, także tu — w stałym miojscu zgrupowań miotaczy węgierskich, w Tata. I oto u progu kolejnego sezonu olimpijskiego Węgier zastępuje Węgra. Oszczep rzucony przez Ferenca Paragi poleca! na odlegtoSć niewiarygodną — 967? m. Ponad 2 m lep.ej od Mfctosa.
Poza kilkoma zdawkowymi siewami nowy rekordzista przez kitka goozin nic wydusił z siebie ani stówa. Dopiero później trysnęła radość.
— TojGSt wiotki dla mnie dzieri. / cfiocoż w takiej sy-tuacy każdy chyba luk mów, nie wolno śmiać się z najbardziej nawet banalnych wyznan Tan rzut wciąż w<r mnie żyje. widzę każdy ruch, kazoe drgnienie mięśni. Słyszę lot Oszczepu i wiem. że poleci daleko Wóęż biegnę do lego miejsca, gdzie grot zostawi' swoi ślad na ziemi... Rzucam odlał, me Dylem najgorszy, gic nie miałom szczęścia. Zawsze w ceno. zawszę w rfe. Mo wygrałem Żadnej wleibej imprezy. Taki nieudacznik Przylgnęło do mnie określenie zawodowa nierównego, na którego trudno liczyć. I zwykle po pierwszym nieudanym rzucie przypominałem soore re opnie. O dalszym rzucaniu nie Pyto mowy. A przecież rzadko już od razu wszystko wychodzi. Dzisiaj jestem ro kordzistę świata Mam przed sodę jeszcze ktika (er star (ów Czy będę umai wygrywać? W każdym razie będę chciał jeszcze mocnej niz dotychczas...
Sport byl jego światem od najmłodszych lat. Trudno zresztą na Węgrzech znaleźć zdrowego chłopaka, który nie uganiałby Się za pitką i nie myślał o karierze Mbołisty-
Ferenc n e byl wyjątkiem. Wszystkie wolne chwile spędza' na boisku Mocno zbudowany szybki, bardzo zadziorny napastr k przysparza! sporo kłopotów nie tylko obrońcom i bramkarzem przeciwnych zespołów podwórkowych, lecz także własnym rcdzcom Wybite szyby, podeptano rabatki połamano krzewy — wszystko to obciążało sumienie i budżet państwa Paragich.
Zaprowadził więc ojcioć syna do Idubu. Wybór padł na Cscpcl, bo bisko. Pewne znaczenie miało też pr/ckena-nie. że ten klub o starych robotniczych tradycjach potrafi pomóc w wychowaniu owego nestornego, a robotniczego przecież dziecka.
I próbował Ferenc piłkarskiej kar ery już w zorganizowany sposób. Każdy trening to było święto Zapow ada! się nieźle, uczestniczył nawet w rozgrywkach trampkarzy, kto wie. jak potoczyłyby się dalsze jego kury. gdyby me pewne banalne wydarzenie. Olo na jednym z treningów młodym piłkarzom naprzykrzali s*ę lekkoatleci, którzy .bezprawnie" (skąd my to znamy!) rościli sobie prawa do skrawka murawy. Byli to w dodatku oszczopnicy, którym cd czasu do czasu sprzęt „uciekał" w pobliże przyszłych gwiazc futbolu Trał chciał, ze taki już sunący po ziem oszczep przeszkodził Ferenców we wspaniałym rajdzie po skrzycie Zdenerwowany, złapał oszczep i w gniewie cisnął nim w kierunku rzutni. Wypadku nie było tylko dlatego, że .Czi-da" przeleciała wysoko ponad Irenerem i czekającymi na swoją kolejkę lekkoatletami, wbijając się w ziemię pod plułem. dobrych k kanaście metrów za rzutnią Jak daleki byl to rzut? Dzisiaj nikt na to pytanie nie odpowie l piłkarze i miotacze byli juniorami, więc zbyt wiele metrów nie było. W każdym razie Ferenc nie umkngl pogoni trenera osz-czepników. chociaż podejrzewał, ze ten biegnie za nim nie po tc. by go usciskac.
Jakich argumentów użyto, by spowodować zmianę sportowych zainteresowań Ferenca’ Na ten temat historia m czy. W każdym razie w parę dni po tym wydarzeniu miody Paragi ropal pikę tylko na rozgrzewce lub pod koniec lekkoat etycznego treningu.
— Tatce właśnie, może trochę humorystyczne, byty po częłki mojej oszczepaiczej kariery Szybkich postępów me robiłem, ale nie miałom też czego się wstydzić. Największe kłopoty były z technikę. Siłę i szybkość migiem. Alę żeby się czegoś nauczyć, musiałem poświęcać temu dużo czasu A jeśtł tyiko nu kilka dni zaprzestałem treningu, od razu wszystko umiejętności uciekały jek rękę odjęl Taki byłem zdolny'
Wszystko toczyło się normalnie, bez większych fajerwerków. ale i bez większych przegranych. Za początek ■wielkiej kariery Ferenca .można uznać rok 1974. kiedy to
87