i
nie chodzi o napawanie się, ale zawłaszczenie i połknię-cie. w celach innych niż samoistna przyjemność - tak jak jedzą psy.
W Nowym Jorku działa restauracja pod nazwą Stu fi' Yer Face (Napehaj sic)- Fast foud właśnie temu służy - napchaniu się. odżywieniu, wrzuceniu na ruszt, przyjęciu kalorii. Jedzenie jest. narzędziem, jedzący zwierzętami ulegającymi biologicznym imperatywom. Big Maki. frytki i pączki (doupftz/uis) dostarczają oczywiście pewnej przyjemności Huszcz, cukier i sól są smaczne. Ich zaleta jmlega jednak na tym. ze zapewniają szybką i krótką satysfakcję, nie zachęcąją zaś do powolnego delektowania się. Szybkie czylanie czy sz.yoki seks też mogą mieć- swojo zalety, ale nie należy do nich jakość płynącej z nich przyjemności (dialogo przedwczesny wy pysk nazywamy przedwczesnym - dochodzi do niego przed doznaniem przyjemności, świadczy o niedojrzałości erotycznej). Szybkie czytanie Prousta czy pobieżne przeglądanie Whitmana ma taki sam sens, juk przyspieszanie spędzania urlopu, pośpiech przy uprawianiu miłości czy picie Henncsy jednym haustem. To, na czym nam najbardziej zależy, robimy przeważnie powoli. Szybkie czytanie i szybkie numerki to oksym orany - nie z tego powodu, żeby nie dało się szybko czytać i uprawiać miłości, ale dlatego, że pośpiech przekreśla ich cały sens.
W Londynie, Los Angeles i gdzie indziej są oczywiście restauracje typu fest food z potrawami indyjskimi czy meksykańsk imi, a jedzenie serwowane w ten sposób nie musi być pozbawione smaku czy monotonne. Nie chodzi o epatowanie snobizmem czy dzielenie potraw na lepsze i gorsze, ale o to, że wpływ egzotycznych fest food ów na kulturę niewiele się w ostatecznej instancji różni od wpływu burgerów czy frytek. Ponieważ są „szybkie", prawic nie poznajemy ich smaku. Nie jest to kwestia klasowa, jako ze sam MeDonaieTs, choć w Stn nach Zjednoczonych uchodzi za symbol kiepskiej jakości, w Moskwie i Pekinie zalicza się do lokali ekskluzywnych. a w wielu europejskich miastach służy masowej klienteli. Istotna jest szybkość, z jaką jedzenie kupuje się i spożywa, absolutna nieformalność i ructowarżysk ość procesu konsumowania, kontrast między tym. co robimy, kiedy tylko jemy. a naszymi czynnościami podczas (na przykład) łamania się chlebem czy podejmowania kogoś obiadem albo uczestniczeniem we wspólnym posiłku. Togo nie można robić w pośpiechu, bo zatraca się cały sens. Delikatnych kiełbasek od Mama Kapeli nie można pochłaniać jak hot dogów, ścigając się, kto zje więcej, bo nie będą już wtedy tym. czym są, prześlą ną się kojarzyć z kolacją spożywaną w rodzinnym gronie we włoskiej restauracji przy Mulberry Street. Wie da się obchodzić Święta Dziękczynienia w Wendy’s, nawet.jeśli restauracja wynajmie znakomitego kucharza i zaserwuje indyka, słodkie ziemniaki i żurawiny na prawdziwej zastawie. Ma ono sens tylko wtedy, gdy dysponujesz co nąjmniej kilkoma godzinami czasu i otacza cię liczna rodzina a w takim razie po co iść do Wendy’s?
Fast food powoli zdobywał pozycje. Jego pierwowzorem były „kolacje telewizyjne” marketerzy odkryli, że można nieźle zarobić na niecierpliwości Amerykanów, którym nie chciało się poświęcać czasu spożywaniu posiłków w rodzinnym gronie. Rozpowszechniające się uzależnienie od szybkiego przygotowywania posiłkowi ułatwionego jedzenia przy wykonywaniu innych czynności doprowadziło wkrótce do powstania zwyczaju posilania się podczas oglądania telewizji, odrabiania prac domowych. rozmowy telefonicznej z kumplami, odpisywania na maile i zamawiania towarów w wysyłkowych sklepach telewizyjnych. Wspólny posiłek przestał się liczyć, wspólnota i rytuał - tym bardziej. Teraz chodziło o odfąjkowanie
161