Skanuj0102

Skanuj0102



204 Klucz do tekstów i ćwiczeń

ę

LEKCJA 15

Lektura: Do Saragossy albo do kałuży (bajka aragońska)

I

Perico, młynarz z Lecinena, był Aragończykiem najbardziej aragońskim w całej Aragonii. Chcę powiedzieć, że był bardziej uparty, niż wszyscy Ara* gończycy razem wzięci, że był to chłop aragoński, z tych co to potrafią wbić gwóźdź głową...

Ileż to rzeczy o jego życiu opowiadają ci, co go znali! Wśród wielu innych historii opowiadają, że pewnego czwartku wieczorem, powiedział Perico do swojej żony:—Słuchaj Pilar, przygotuj mi manierkę i podwieczorek,, gdyl jutro jadę na targ do Saragossy.

Następnego dnia, bardzo wcześniutko, Perico, wierzchem na swej oślicy, wyruszył w drogę do Saragossy. Śpiewając wesołe i dźwięczne piosenki aragońskie i wlewając w siebie (dobre łyki) wino jechał tak szczęśliwy," że nlo zamieniłby się z samym królem.

Ale, niestety! bowiem szczęście na tym szelmowskim święcie jest krótkotrwałe i biedny Perico daleki był od myśli (o tym), co miało mu się wydarzyć.

Co mu się wydarzyło? A więc zdarzyło się, gdy jechał tak zadowolony, że na zakręcie drogi ukazał mu się anioł. Tak, panie, anioł ze swymi skrzydłami i wszystkim. I anioł ów zapytał:

—    Dokąd jedziesz, Perico?

—    Do Saragossy — odpowiedział chłop.

—    Człowieku, mówi się: „jak Bóg da (zechce)" — odpowiedział anioł przekonywającym tonem.

—    Otóż, czy Pan Bóg chce, czy nie chce, ja jadę do Saragossy... upierał się chłop.

W tejże chwili, Bóg, widząc upór Perico, wymierzył mu słuszną karę i zamienił go w żabę posyłając do kałuży.

Biedna ośliczka, widząc że jest sama bez swego pana, zawróciła do młyna. Proszę sobie wyobrazić strach jaki przeżyła biedna młynarka, zobaczywszy przybywającą oślicę bez (jej) młynarza... Szukano go tu i tam, wszędzie, nie mogąc go znaleźć. „Chyba się utopił w rzece” — mówili jedni — „chyba go zabito” — mówili drudzy.

Tymczasem biedny młynarz zamieniony w żabę znajdował się w kałuży, rechocząc na całe gardło, jedząc świerszcze i koniki polne.

Minęło sporo dni, aż pewnej niedzieli Bóg, który jest nieskończenie litościwy, zlitował się nad biednym chłopem i zawołał:

— „Biedny Perico! Przywrócę mu ludzką postać i odeślę do domu”.

Jaką radość odczuł Perico, widząc się znów przemienionym w człowieka! I z jakim pośpiechem szedł do domu!

Przybywszy do młyna, wszedł na górę do kuchni zobaczyć żonę i opowiedział jej o smutnej przygodzie.

—    Ależ, człowieku, czy tak trudno było ci powiedzieć aniołkowi: „jeśli Bóg zechce”.

—    A więc, czy chciał, czy nie chciał, do Saragossy jechałem i do Saragossy pojadę, odpowiedział Perico, i tak tupnął w podłogę, że cały dom zadrżał...

II

Następnego tygodnia, już zapomniał Perico o wszystkich aniołach Niebieskiego Dworu i o wszystkich kałużach z żabami na tym świecie.

Pilarica — powiedział do swej żony — przygotuj mi manierkę i podwieczorek, bo jutro wcześnie rano jadę na targ do Saragossy.

Zaledwie wzeszło słońce, rozweselając swymi złotymi promieniami pola aragońskie, kiedy już Perico siedział wierzchem na swej oślicy w drodze do Saragossy i był nad wyraz szczęśliwy.

Ale, niestety, jak szczęście człowieka jest krótkotrwałe... Na tym samym zakręcie drogi, w tym samym miejscu, co zeszłym razem, oczekiwał go anioł, wysłany przez Boga.

— Dokąd jedziesz, Perico?—zapytał znowu anioł.

Chłop podrapał się w głowę, popatrzył na anioła marszcząc brwi i po chwili wahania powiedział stanowczo: do Saragossy.

—    Ależ, człowieku, niewiele nauczyłeś' się od ostatniego razu; mówi się: „jeśli Bóg zechce”.

—    Dalibóg! Chce, czy nie chce, jadę do Saragossy... odparł chłop z taką siłą, że nawet anioł poruszył skrzydłami z przerażenia.

W tejże chwili, Bóg wymierzając mu słuszną karę za upór, zamienił go na nowo w żabę i Perico znowu znalazł się w kałuży, aby prowadzić wodne życie i jeść owady...

Ponieważ wszystko w tym życiu ma swój kres, również, kara młynarza miała swój koniec. Zdarzyło się, że w osiem dni od tej drugiej przygody, odbywały się w niebie wielkie uroczystości, i z tego względu Bóg udzielił ogólnej łaski wszystkim skazanym; łaski, która przypadła w udziale również Perico. I już znowu mamy chłopa, w postaci ludzkiej, w swym młynie, obejmującego swą oślicę i swoją żonę.

III

Następnego tygodnia, jak gdyby nic się nie wydarzyło, Pilarica przygotowywała na nowo manierkę i podwieczorek; i po raz trzeci jechał Perico drogą do Saragossy, wierzchem na swej kochanej oślicy, śpiewając „jotas” i popijając wino. I znów na tym samym zakręcie drogi czekał na niego anioł, który zadał to samo małe pytanie:

— Dokąd jedziesz, Perico?

Chłop popatrzył na anioła, zawahał się nieco i zawołał: do Saragossy... albo do kałuży!


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Skanuj0114 228 Klucz do tekstów i ćwiczeń LEKCJA 25 Lektury: Wiersze DZIEWCZĘTOM Dziewczyny gładkie
Skanuj0084 KLUCZ DO TEKSTÓW I ĆWICZEŃ LEKCJA 1 Temat do rozmowy: Jan przybywa do Warszawy Pociąg z P
Skanuj0088 176 Klucz do tekstów i ćwiczeń LEKCJA i Temat do rozmowy: Jedzenie — Praca Po deserze pod
Skanuj0106 212 Klucz do tekstów i ćwiczeń LEKCJA 1* Temat do rozmowy: Francisco de Goya —  &nbs
Skanuj0086 172    Klucz do tekstów i ćwiczeń —    Żadnych kłopotów. Ba

więcej podobnych podstron