Tiicąuevillc'u. I lunic'u, opiciując się m.in, nu kilkunastu pracach, badawczych wy.
lacji terminu „opinia publiczno" wyrażanych koncepcjach Locke*a, Rousseau,
wzbudziła tylu kontio wersyjny clKpolemik W swej książce nawiązuje do wiciu problemów komunikowania mawwegu. aleje; uwaga koncentruje się na prognozach wyborczych i ich konfrontacji z rzeczywistym zachowaniem wyborców " u obce ly.lr.iulac; ^utw*^-V.uiiitt.:i_-/^rilii.v/niivch i Wielkiej Brytanii .świetle badań Instytutu kierowanego prz CDUżCSU w 1976 r. były co najmniej ró sic od marca do lipca nasLipil.i ra^ykaln*
•i na niekorzyść ClłU:C.SU«-ffwna by tę zmienno.se i>a.'imjow uznać po za pewien fenomen społeczny i przejść nad tym do porządku dziennego lak, jak to czynią inne instytuty badania opinii publicznej. Gdyby |io każdej takiej porażce w prognozowaniu powstawała nowa leona opinii publicznej - dysponowalibyśmy dziś przynajmniej kilkudziesięcioma podobnymi teoriami. Nic ulega wątpliwości, ze pisząc książkę tłumaczącą wspomniany fenomen społeczny li.. Nocllc-Nodmann nie czyni lego bez wyraźnej przyczyny i jej dzieło
nie jest tylko próbą usprawiedliwienia się, a!c także próbą wywarcia wpływu na
wyborców.
Autorka przyznaje, ze dość dramatycznie zareagowała na zaskakującą zmianę nastrojów ludności. Zaczęto analizować programy telewizyjne odnoszące się do okresu pojawiania się zmian w nastrojach, sięgnięto <k> obserwacji Lippmana na lemat roli telewizji, obserwowano zachowanie się dziennikarzy telewizyjnych, zwrócono uwagę na pracę operatorów kamei. Wysłano również pracowników Instytutu do USA, Wielkiej Brytanii, Francji oraz Szwecji, aby sprawdzili, jak teoretycy z tych krajów wyjaśniają lak nagie zmiany w nastrojach opinii publicznej. Powołano też grupę roboczą przy Instytucie Publicystyki w Moguncji pod kierownictwem prof. Kepplingcra, aby prześledziła, jak stacje telewizyjne ARD i ZDF w okresie od I października do dnia wyborów .1 października 1976 r. przedstawiały kandydatów poszczególnych partii.
Wynikiem tych badań jest stwierdzenie, że dzięki porównaniu zbiorowości dziennikarzy z pozostałymi wyborcami wyraźnie widać, iz opinie pierwszych odbiegały od opinii zwykłych obywateli. Z lego wysunięto wr.iosck, że dziennikarze telewizyjni przesądzili o zwycięstwie koalicji rządowej, ponieważ to programy telewizyjne wpłynęły na zm.anę nastrojów przedwyborczych na niekorzyść CDU/CSU.
Jednak najistotniejszym wnioskiem było dostrzeżenie w zbiorowości potencjalnych wyborców pewnych coca, które mogą sprzyjać zmienności nas-tiojów, Zdaniem li. Nocllc-Ncumann wbrew powiedzeniu: nu fn-/>u/i we Dci
glos Iii.Iii, czyli opinia pibliccn,n.ijcil gti\łcn Uoga czy sum rir-.nic jcs: nawcl gl.i
n.'h ni7v,ltii. cc/ fi/yisjluwyn. tipiiii
To stwierdzenie przyczyniło się do skonstruowania hipotezy spirali milc/r nia |l>ynm/iak. 1979, s. 111.
Wpływ no powalanie opisywanej hipotezy miało przekonanie autorki o silnym wpływie mediów, h.klaczka widzi w nich czynnik zin.any poglądów i oponuje przeciwko dość powszechnie przez długi czas akceptowanemu w -oulowi sku naukowym przekonaniu, te media umacniają poglądy j.iż ukształtowane < >d-działywatiie mediów masowych jest z reguły silne, tr.ają one decydujący wpływ na wyobrażenia ludzi o rzeczywistości, i to tym większy, iri hardziej odległych wydarzeń i ludzi dotyczą, im hardziej zgodne są doniesienia pi /ukazywani przez różne media, a także im świeższe są sprawy, do których się odnoszą i wobec których brak jest jeszcze ugruntowanych postaw Oczywiście nie irir.iejsza to roli „czynników interweniujących" w postaci psychologicznych i demograficznych cech odbiorców - czynnikiem decydującym pozostaje jednak Ircść przekazu.
Noclle-Keumar.n podaje przyczyny wiary w n inimalny wjdyw mediów na przekonania. Wymienia kilka najpoważniejszych ^eczywisty]wpływ mediów ma charakter kumulatywny i nie da się uchwy cić w badaniach jednorazowych, wpływ ten jest wielostopniowy i trudno wycćięhnić rolę, jaką winu! ml działywnii innego rodzaju gra treść przekazów. Odbiorcy r.a ogól mc uświadamiają sobie lego wpływu, co praktycznie pozbawia wartości poznawczej wszelkie badania ankietowe, które przez wiele lat stanowiły główną, jeśli nie jedyną metodę badań nad oddziaływaniem środków masowego prżekazu.|Kulcjn:{j przyczyną jcsl to, ze media oddziałują na odbiorcę wszystkie razem jączn c i wszelkie próby zmierzające do określenia wpływu jedynie radia, ldewiz i czy prasy (nic mówiąc n poszczególnych tytułach) są praktycznie skazane na niepowodzenie. Media są tylko jednym z wielu składników systemu społecznego, w którym żyje człowiek, i ich wpływ jest zawsze zapośrrć nic zony przez imb-wa rządzące tym systemem Wszystkie te trudności autorka uznaje za przyczynę drugorzędną - £fxyc/yag] pierwszorzędną ilpatrjje w tym, że wjn I badań świadczące o skuteczności oddziaływania są „niewygodne politycznie' li. Nocllc-Kcuinann rozprawia się i tymi wszystkimi (dziennikaizanii, wydnw canii, politykami), którzy media traktują instrumentalnie jako narzędzi i realizacji swoich mniej lub bardziej prywatnych interesów Podaje przykłady publicznego dyskredytowania liczonych i ich wyników badań wskazujących, że media masowe oddziałują na opinie, postawy, poglądy i z achów:-.ni u lodzi, (.hej • -nc przyjęcie tezy o braku takiego oddziaływania uwalnia bowiem instane v decydujące o zawartości treściowe; środków pizeka/u od odpowicdzialuośri społecznej.
Według nut orki hndama nad komunikowaniem dostarczające dowodów na silne oddziaływanie mediów rodzą konllikl z dziemiikui/anii ieszeze z innego