Nadejdą ciosy, kiedy nasza dumna cywilizacja w proch się rozsypie i ludne, tętniące życiem miasta zamienią się w cmentarzyska, które przykryje warstw a grubej ziemi, dzikim zielskiem zarosłej. I po tysiącach lat przyjdzie z centralnej Afryki czarny archeolog i pocznie na brzegach Sekwany wykopywać kipa tą z ziemi potłuczone szczątki oraz fragmenty nutriiw naszych dzisiejszych foiątyń i pałaców Paryża, tej pysznej metropolii świata. Pochylony nad wydobytymi drobiazgami popadnie w zadumę i zacznie wysnuwać hipotezę o przebrzmiałej przed tysiącami lat nie znanej dla niego cywilizacji wymartych pokoleń.
Taką wizję przedstawia w jednym ze swych dzieł francuski myilicicl F. Bougaud.
Nam nic są potrzebne ładne przepowiednie o tragiczne) przyszłości. jaka niepowstrzymanie do nas się zbliża. Wszystko wskazuje na to, żeśmy już wkroczyli w fazę początku końca naszej cywilizacji. Powstaje zatem pylonie — czy jest jeszcze ratunek, zwłaszcza dla białej rasy. której byt, zdaje się. nic będzie długi. 1 pytanie kolejne — skąd dla naszej cywilizacji przyjcdzic widmo zaglwly.
W ciągu minionych, prastarych okresów dziejów ludzkości pojawiały się wielkie cywilizacje, które przeżywały swój rozwój i swój upadek bądi powolny, bądź nagły. Przesuwa się przed naszymi oczyma korowód kultur i cywilizacji: Asyrii, Babilonii. Fenicji, Egiptu. Grecji i Rzymu. Wszystkie przeżyły się. znikły. Po nicktó-