81 WIEDZA O SPOŁECZEŃSTWIE - POZIOM ROZSZERZONY
Dyletanci wierzą, że wystarczy mieć pistolet i trochę pochodzić na strzelnicę, by umieć strzelać w czasie napadu. Zupełnie czym innym jest strzelanie do tarczy, a czym innym strzelanie, gdy do nas też strzelają, i to na serio. Każda walka składa się z dwóch elementów - fizycznego i psy chicznego. Aby oddać strzał, trzeba wyjść do przeciwnika, samemu się odsłonić, wiedząc, że moż na zostać trafionym. To wymaga odwagi, obycia z takimi sytuacjami. Przeciętny mieszczuch zostanie sparaliżowany przez strach. LJ Nieprawdą jest też, że nie trzeba być sprawnym fizycznie, by dobrze strzelać. Celująca ręka nie może drżeć, a do tego potrzebne są silne mięśnie. C...3 W krajach, gdzie dostęp do broni palnej jest łatwiejszy niż u nas, np. w USA, istnieje wiele prze pisów ograniczających jej użycie, których w Polsce nie ma. Nie wolno np. demonstrować posiada nia broni. Jeśli tylko damy do zrozumienia rozmówcy, że mamy broń, a następnie czegoś od nie go zażądamy (np. pożyczki), to prawo amerykańskie uzna to za wymuszenie rozbójnicze. LJ Marek Nowicki [...) mówi, że ograniczenie dostępu do broni to pozostałość państwa totalitarne go, które chciało reglamentować wszystko, także maszyny do pisania i kserokopiarki. Mówi też, że nie ma powodu, by przyzwoity człowiek nie miał prawa do broni, a miał takie prawo policjant.
Jestem przeciwnikiem reglamentowania wszystkiego przez państwo, ale akurat w przypadku bro ni palnej widzę poważne powody ku temu, by nie mógł jej mieć każdy. Policjant nie dlatego ma bron i prawo jej użycia, że jest moralnie lepszy albo „państwowy", tylko dlatego, że egzekwuje prawo i że jest w tym zakresie wyszkolony. Policjant wie, kiedy i jak może użyć broni, i potrafi to zrobić skutecz nie, a przynajmniej powinien to wiedzieć i potrafić. Broń w jego przypadku nie jest przywilejem, ty! ko narzędziem pracy. Elementem państwa prawa jest także to, że nie można egzekwować prawa wedle uznania. Tymczasem powszechny dostęp do broni wprowadza właśnie taki domyślny element uznaniowego jej używania. Bo w końcu po co komu broń bez prawa jej użycia?
Dla człowieka niewyszkolonego lepiej jest, gdy broni nie ma. On i tak nie będzie strzelał lepk •/ od bandziora, a gdy wyciągnie broń, to zmusi przeciwnika do tego samego. To złudzenie, że wyrów nuje się szanse. Częścią zawodu rozbójnika jest walka i on zawsze do tej walki przygotuje się lepk y Wszak wszyscy mają pięści i noże, ale bandyta na ogół ma silniejsze pięści i lepszy nóż. W dodatku umie się tą pięścią i nożem posługiwać. Gdy rozdamy wszystkim pistolety, to bandyci przejdą na t>t stolety maszynowe. Powszechny dostęp do broni zwiększa poziom brutalności przestępstw. Zamku tego państwo powinno szkolić i usprawniać policję. Zawodowca powinien pokonać tylko drugi z,i wodowiec.
Źródło: K. Łoziński, Polacy, ręce precz od broni, „Gazeta Wyborcza", 28 sierpnia 2002 i
5. Przedstaw argumenty zwolenników i przeciwników liberalizacji obecnych przepisów w sprawi*1 posiadania czterech różnych rodzajów broni. W pracy wykorzystaj materiały zawarte w zad.i niach 1-4.