Posłany przyjaciołom przez Mickiewicza utwór wpisuje się, przynajmniej poprzez podkreślanie radości z przebywania w grupie bliskich osób (sam Mickiewicz jest wówczas w Kownie i zmaga się z samotnością), w atmosferę imieninowego spotkania. Ma on zresztą wiele cech, które predysponują go nawet do zaśpiewania na tej uroczystości: czterowersowe strofy składające się z ośmiozgłoskowych wersów zakończonych rymami krzyżowymi (rozdzielone w środku dwuwersem o rymie parzystym, który mógłby pełnić funkcję refrenu), wyrazisty rytm i prosta budowa. Zdania są krótkie, pozbawione przerzutni, za to wiele w nich wyliczeń i paralelizmów. Początkowy wykrzyknik „Hej!” oraz późniejsze liczne zdania wykrzyknikowe dodatkowo nadają mu dynamiki. To, co jednak zastanawia, to obecny w utworze ton powagi: spotkanie jest, co prawda, chwilą radosną, ale dla poety to przede wszystkim okazja do przypomnienia o najważniejszych zasadach, jakimi należy się kierować. Jego utwór ma być wezwaniem do pamiętania o nich i wdrażania w życie.
Do Joachima Lelewela - analiza i interpretacja
Mickiewiczowski utwór Do Joachima Lelewela stanowi przykład liryki okolicznościowej -podtytuł wiersza dokładnie wskazuje na czas i rodzaj opisywanego zdarzenia:
Z okoliczności rozpoczęcia kursu historii powszechnej w uniwersytecie wileńskim, dnia^ stycznia 1822 r.
. Joachim Lelewel - historyk, profesor Mickiewicza i pozostałych filomatów z lat 1815-1818, powraca w 1822 r. na katedrę wileńską. Poeta nie ogranicza się tylko do powitania szczególnie łubianego nauczyciela w imieniu jego słuchaczy, ale jednocześnie przedstawia w swojej wypowiedzi poglądy profesora i daje dowód szczerego dla nich uznania.
Hołd złożony ideałowi historyka przyjmuje formę liryki zwrotu do adresata z wielokrotnie powtarzającym się okrzykiem „Lelewelu!”. Podmiot liryczny zbiorowy (wskazują na to formy czasownikowe: „będziem”, „wzięliśmy” i formy zaimków: „nas”, „nam”) - słuchacze wykładów Lelewela, darzą go wielkim szacunkiem i uznaniem:
A jak mocno w litewskim uwielbianyś gronie,
Publicznie usta nasze wyznają i dłonie.
Wykłady Lelewela musiały cieszyć się olbrzymim zainteresowaniem, gdyż mówi się nawet o tłumach uczęszczających na nie studentów:
Znowóż do nas koronny znidziesz Lelewelu!
I znowu cię obstąpiąpobramtymcze tłumy [...]
Nic dziwnego, że tak właśnie się dzieje, skoro profesor jest osobą tak niezwyczajną. Początek wiersza zawiera mnóstwo pochwał dla wiedzy Lelewela i jego umiejętności jako uczonego i wykładowcy. Pojawiają się takie wręcz panegiryczne stwierdzenia:
Lelewelu! rzetelną każdy chlubę wyzna,
Że ciebie takim polska wydała ojczyzna.