Kkti tę ni |
codeli , lub r |
u najmniej nil tgtrinpliflkujf. ( | |
d< i siebie, |
, aby być nu |
>żł? w przyszłości się spotkać- 'Irz.c | |
ąMttkn. |
1 dlatego n |
echuje się rozproszeniem tcmatyi | |
i pluralizmem model |
li na poziomie teoretycznym. |
*^o«w łm*-' ich
l>7',lw od razu sprostować możliwe nieporozumienie. Ani empirycznie, nni fcure-iy> znie zorićń.towanft sot jolngia życia codziennego tu nie jest jakaś nowa, osobna sub-dysc > plina «« joli igii (utkn jak socjologin miasta, wsi, wojska, polityki, medycyny i ponad Sfl mnyth wyróżnianych np. w Międzyriarnd<nvyri1 Stowarzyszaniu Socjologicznym, ISA). Stanowi natomiast nową |iers|x‘ktywę teoretycznó-metodologicznijj nowy punkt widzenia na wszystkie zjawiska *|x>łec-zne, wszystkie dziedziny rzeczywistości społecznej. Zda-m-nia spito zne to taka, mówiąc metaforycznie, inna „soczewka”, przez którą patrzy się na ogromnie wiclopozinmuwy, wielowarstwowy, złożony świat ludzi i ich zbiorowości. Widać przez nią coś więcej niż wtedy, gdy używamy „soczewek" pierwszej socjologii — organizmu społecznego, systemu społecznego, struktury < zy kiedy patrzymy przez „soczewkę" drugiej socjologii działania ludzkie. Widać z tej pcrs|>ekrywy coś więcej, ale I |l< żc i to, czym zajmowali się tamte, w« z.e.śuicjsze orientacje tcoretyczno-mctodologicz-nr »t iliisiic pyi.-mia ss |n|i yu «ą stawiane na nowo poprzez analizę pozornie mało ważny* h, rutynowyi h przejnwmi rycia i • dziennego" (Bcnnct, Watson, 2002: IX).
Walor takiej perspektywy pnłrga na tym, że przezwycięża kilka niefortunnych dychotomii. które prześladują myśl socjologiczną od jej powstania i które prowadziły do rozmaitych, częst« • skrajny* h jednostn inności w ujmowaniu świata społecznego. Po pierwsze. oiłr/uca przet m stawienie jednostki i społeczeństwa. „Lepsze zrozumienie relacji jednostki i s|> >li-. z.cństwa jest m< >żliwc tylko poprzez przełamanie „albo—albo” , stopienie Mnini/onci antytezc” < I- Ii*», 1991 9) I )awno temu sugerował taką syntezę tego, co jednostkowe, i tego, co społeczne. Charles H. Cooley w koncepcji jaźni odzwierciedlonej. u po nim Gcorge H. Nlead, w idei czyli tego centralnego fragmentu jaźni,
który krystalizuje wpływy innych członków społeczeństwa. To, czym jesteśmy, nasza jaźń, tożsamość — a nawet więcej, sama potencjalna zdolność do uzyskania autonomicznej jaźni i niepowtarzalnej tożsamości — są produktem interakcji, w jakie wchodzimy z innymi. od dzieciństwa, nieustannie przez całe życie. Nasza jaźń to zapis historii naszych interakcji. Bardzo podobne myśli znajdujemy kilkadziesiąt lat później u Norberta Eliasa: Jednostka zyskuje swoje indywidualne rysy z historii relacji, zależności od innych, a więc w szerszym sensie z historii całej sieci ludzkiej, w której dorastała i żyje. Ta historia i ia sieć są obecne w nim i jest ich reprezentantem czy to wtedy, gdy wchodzi w relacje z innymi, czy gdy jesi sam, zanurzony w pracy w wielkim mieście, a nawet gdy znajdzie saę na bezludnej wyspie tysiąc mil od swojego społeczeństwa” (Elias, 1991: 27). „Społeczeństwo wytwarza nie tytko to, co podobne i typowe, ale także to, co indywidualne’