52
ffob© 147] T|
"Xi Kwestia: czy rozciągłość płaszczyzny, oglądana w^***®* ^
"pros: i z ukosa, p rzepa trywana drobiazgowo »■"?' raZme lub rei z grubsza, za jednym zamachem i mętnie. I Jest tą sarna? Nb. zakłada się. że płaszczyzna pozostaje w rcJ samej odległości.
"X* Idee uzyskane metod* sukcesywnych, wnikliwych oglę- i dzia/'drobnych części płaszczony, gdy oglądane i roz-wszystkie razem, nie wydają się tworzyć rozciąg-łośo rej płaszczyzny.
osoby, która ma odkryć Principium, nieodzowna jest a *■ joiajje mierze swego rodzaju niewiedza.
+ " najdokładniej rzecz biorąc, oznaczają te spośród s
wew-nętrzaych operacji umysłu, w których jest on ak-czy też najczęściej za nie właśnie uchodzą. Dla tych. które nic podąaaią M podporządkowują się aktom of lohtson] i w których umysł jest pasywny. właściwsze jest miano ..wraierT łub spostrzeżeń”. Usze-J tu, i tu tak samo sprawy się mają4*.
X Rozciągłość, będąc zbiorem lub wyraźnym współistnic- 2jr nł«™ sp^łr*^eH minimów, tj. spostrzeżeń dostarczanych przez wzrok lub dotyk. H jest nie do pojęcia bez postrzegającej substancji.
Ifolio 1481
P Małebranche nie do wodzi, że gatunki nie są kształty 2S3 i rozciągłości nie istnieją, gdy nie są postrzegane. Wkon-
sekwencji nie dowodzi, ani nie można dowieść, opierając się na jego principiach, że rodzaje są dziełem umysłu i [istnieją] tylko w umyśle.
M P' < Wielki argument pozwalający dowieść, iż rozciągłość 248* nic może istnieć w substancji nicmyślącej, brzmi: rozciągłość jest nie do pojęcia bez jakichkolwiek dotykalnych bądź widzialnych jakości lub w oderwaniu od
nich>.
M‘ Choćby i materia była nieokreślenie rozciągła, jednak to 249 umysł tworzy rodzaje; nie istniały one. gdy nie istniał jeszcze postrzegający je umysł, a/nawet i/ teraz nie istnieją one poza umysłem. Choćby i nieokreślenie rozciągła materia istniała, domy. drzewa etc. nie istnieją poza umysłem70.
M Wielkie niebezpieczeństwo, związane z przypisywa- 290 S nicm rozciągłości istnienia poza umysłem, polega na tym. iż w takim wypadku nie można odmówić jej nieskończoności, niezmienności, wieczności etc., co będzie równoznaczne bądź to z przypisaniem Bogu rozciągłości (co jest. jak sądzę, niebezpieczne), bądź z powołaniem do istnienia [innego jeszcze] obok Boga wiecznego, niezmiennego, nieskończonego, niestworzonego bytu.
[folio 149]