10
W stwierdzeniu takim zawarta jest głęboka krytyka usti&f kapitalistycznego. W tym ustroju rzeczywiście „ginęli szlachetni rozstrzygało prawo pięści, zwyciężali silniejsi. Swych trafny/ obserwacji nie umiał jednak traktować Dygasiński historyczny . Nie dostrzegał, że stosunki kapitalistyczne mogą zostać obalotuj że istotą życia ludzkiego nie jest odwieczne, niezmienne, jemne niszczenie się, że w życiu społeczeństwa nie musi panować Darwinowskie prawo walki o byt. Wynikało to z niezrozumienia faktu, że w procesach społecznych panują przeciwieństwa in«* niż w świecie zwierzęcym, że decydują tu antagonizmy klasowe że istnieje siła historyczna — proletariat — która może obalić ustrój i zmienić rzekomo niezmienne, odwieczne prawa natury W utworach Dygasińskiego brak klasy robotniczej k Na przy.! kład jego opowiadania z życia Warszawy 'ukazywały jedynie lui&j penproletariat, męty wielkomiejskie.. Dostrzegając sprzeczności i niemoralność panującego porządku społecznego, nie potrafią jednak pisarz ukazać jedynej wówczas twórczej siły narodu, siły zdolnej podjąć rzeczywistą walkę z niesprawiedliwym ustrojem ii klasy robotniczej.
Niezrozumienie praw rządzących społeczeństwem ludzkim i jego rozwojem było tym niebezpieczniejsze, że ideologowie bur-żuazyjni w okresie działalności twórczej Dygasińskiego szermowali często argumentem o tożsamości praw rządzących życiem natury i życiem społeczeństwa ludzkiego. Porównywano społeczeństwa kapitalistyczne z organizmem biologicznym. W ten sposób broniono w praktyce niesprawiedliwego ustroju. Kapitalizm w tej koncepcji zyskiwał trwałość praw natury. Rewolucyjna działalność była skazana na potępienie jako sprzeczna z owymi prawami. Przyjęcie naturalistycznej zasady o tożsamości praw i rządzących naturą i rzeczywistością humanistyczną musiało też $ •Wić postępowe znaczenie krytyki społecznej, jaką dostrzegamy uczciwych pisarzy mieszczańskich na schyłku XIX w. Ukazuje to i przykład Zająca. W tej prawdziwie realistycznej powieści Dygasiński demaskuje różne przejawy moralności zrodzonej przez Hpatosunki kapitalistyczno-feudalne; jednocześnie traktuje ten po-
jHplanjf pricii uabie stan rzeczy jako wynik zwierzęcej walki __
a nie jako z^auwsko uwirunkowoa? stosunkami Idaso^rymi
Uderzającą cechą kompozycji Zająca jest dwutorowość Akcji* Jedna z nich toczy *k w Awlede ludzkim, druga —* w *wier*ącym. Terenem fabuły jost folwark i las. Między losami ludzi i zwierząt istnieją wyrałne analogie (historia zająca i gajowego Malwy oraz Uaa Kity i kłusownika Tetery). Podkreśla je autor nawet w szczegółach. Porównajmy np. rozdziały V i VII, które wprowadzają czytelnika w dzieje. Tetery i jego odpowiednika w kwiecie zwierzęcym — lisa Kity. Widzimy tu wyraźną tendencję autora do wykazania, że te same prawa walki o byt decydują o postępowaniu człowieka i lisa. Zestawmy np. następujące fragmenty charakteryzujące sytuację życiową kłusownika i Kity.
Tetera w związku z dorastaniem córek dochodzi do wniosku, że „...dla uczynienia zadość wymaganiom rodziny w żaden sposób nie wystarczą dochody z roli. Skąd brać, to brać, a ukochane istoty muszą mieć wszystko, czego im potrzeba! Dobrze strzelał, lubił polowanie i na starość rzucił się do kłusownictwa. Sam słaby, szukał słabszych od siebie, ażeby nimi nakarmić tych, których kochał — był w tym podobny do wilka i lisa”. W podobnej sytuacji znajduje się lis. „W Morzelanach Kita był graczem — i jakim jeszcze!... Przez dwanaście lat z górą walczył o kawałek chleba z ludźmi i ich żołdakami, psami, a czynami swymi zdawał się przemawiać: Bierzcie wy się na sposoby, ja żyć muszę i rodzinę swoją wyżywić!’.’ Porównajmy również zachowanie się rodziny Tetery i Kity w czasie ich choroby, a przekonamy się, jak poważnie traktuje Dygasiński analogię między życiem ludzi i zwierząt.'Podobną analogię, subtelnie, lecz konsekwentnie rozwijaną w ciągu całej powieści, przeprowadza Dygasiński w opisie losu zająca i losu Strzelca Malwy. Paralela ta widoczna jest już w samym wprowadzeniu powieściowym: zając „urodził się w gaiku olszowym, o jakie tysiąc kroków od stawu-’; Malwa zaś „urodził •się w Malwiczach, wsi o miedzę graniczącej z Morze łanami’*.
I zając, i Malwa pędzą życie istot osieroconych, samotnych i skazanych na wieczne borykanie się z wrogim środowiskiem. Zając z obciętymi uszami i Malwa zezowaty i chuderlawy mają życie ciężkie i trudne. Zestawienie to nie jest jednak zupełnie schema-