0000201

//

Bjło to 27 lipca 1881 roku. W Paryżu panował o tym czasie niezmierny upał. Powietrze tak było duszne, że nie można było prawie oddychać. Najmniejszy powiew wiatru nie przerywał ciszy, jaka panowała w około. Krótko po południu upał dosięgną! najwyższego ązczytu i każdy przewidywał burzę. Jakoż krótko po południu nadciągnęły chmury.

W tym samym czasie przystanął przed starym pałacem na ulicy Garauciere żałobny furgon z podłużną skrzynią malowaną na zielono i zakrytem siedzeniem na przodzie.

Pałac sprawiał ponury widok. Tynk murów nabrał z biegiem czasu zielonkowego koloru. Podwórze zasłonięte było wieżami kościoła Saint Sulpice a z pomiędzy kamiennego bruku wyrastały chwasty. Słońce nigdy tam nie przedarło się. Przytem w pałacu samym było zawsze cicho, spokojnie. Zdawało się, jakoby tam wszystko powymierało.

W pałacu mieszkał stary hrabia Karól Maksymilian de Yadans i oto po niego nadjechał żałobny furgon, gdyż hrabia dwa dni przedtem przeniósł się na tamten świat.

Woźnica karawanu stał w blizkości koni wraz z odźwiernym pałacu, który w czasie, kiedy jeszcze hrabia trzymał konie, był jego stangretem.

1*