czów, z których Iwan otrzymał przywilej od Śwddrygiełły na obszerne ziemie nad Bohem leżące.
Dziedzictwem Jaroszyńskich był też Babin w ziemi Lipowieckiej. nad rzeką Świnarną, wpadającą do Sobu. Tu ongiś była forteca, jeszcze w 1561 roku przez Tatarów niszczona, potem broniona dzielnie przez Stefana Czarnieckiego.
Owóż, śród onych ziem, do Jaroszyńskich należących, byi Antopol w bogatej bujnej glebie, tak jakoś silnie usadowiony, iż zdało sie, żc wieki (ego nie ruszą.
Jampolska twierdza broniła niegdyś ziem, wokół Autopola rozłożonych, od Multan i Wołoszy.
Szli ku tym ziemiom od porohów Dniestrowych, częstokroć zawa azali o stanice i straże polskie, lecz hufce Jampolskie wnet Wołoszyna oJ sadzały i gnały.
Kasztel Jampolski nie jedno najście hospodara lub chana wytrzymał, nie jednego hajdamakę zgładził.
A gdy widziałeś w Jampolu dworzyszcze stare, to ci się przypomniał pan Wołodyjowski i pan Onufry Zagłoba, co tu niejeden kunsztyczck trójniaku wychylił.
Przypomniała ci się, w niedalekim Raszkowie, zdrada Azji, bohaterska Baśka, rozpacz Nowowiejskiego i mazurska zaciętość Luśni.
Widziałeś w tych stronach na każdym kroku ślady tężyzny polskiej, nasze tu potykanie się, nasze trwanie, mimo zaborcy, mimo wichrów' dziejowych.
Tak też było w Antopolu, otoczonym wodą ogromną i rozłożonym wśród drzew starych, co dobrze pamiętały jeszcze zastępy Kościuszkowe i księcia Józefowe, od niedalekiego Bracławia tu idące.
Był w Antopolu dom duży z kolumnadą jońską. Do domu wiodła grobla nad stawem modrym, za groblą miałeś biały domek, przy wjeździe, potem aleja stara lipowa.
Miał pałac od strony zajazdu oranżerje bogate, zielenią otoczone, od ogrodu miał występ półokrągły, bomowamiami, i pilastrami ubrany.
Półokrągłe okna dolne dobrze zdobiły środkową część domu od ogrodu i dodawmły budowli lekkości.
W pokojach, buazerją i stiukami ornamentowanych miałeś bardzo stare meble z mahoniu, bronzami i rzeźbami upiększone.
Stare portrety rodzinne ładnie salę jadalną zdobiły, a w bibliotecznej sali miałeś ciekawą kolekcję dzieł, przeważnie z zakresu humanistyki.
Tu też było dużo pamiątek po generale Józefie Drzewieckim, blizkim krewnym Jaroszyńskich.
Szef Drzewiecki dziecinne lata przepędził w ubiorze Karmelity, prze-
50