,64
nareszcie koń się jego potknął. Wtenczas Turcy obskoczyli go i zakłóli — i głowę uciąwszy zanieśli Amuratowi.
Bart. Proszę ciebie Stanisławie, to Bóg tego Mahometanina wysłuchał i ukarał króla Chrześcijańskiego? Prawda, źle zrobił, źe przysiągł, dość było dać słowo — i tego nie trzeba było łamać. Zdaje mi się jednak źe tu winniejszym był Papież od króla.
Stan. Pojmujecie, źe i apieź zginąć na polu bitwy nie mógł, bo nie bije się nigdy z nikim, więc osobiście nie wojował. Bóg w swojńj sprawiedliwości, pewnie osądził każdego.
Król młody i pełen nadziei, przypłacił życiem, jakby na naukę, że choć Pan nasz Jezus Chrystus dał władzę odpuszczenia grzechów uczniom swoim; grzechów, za które grzesznik szczerze żałuje, nie dał zachęty uczniom swoim, aby wprowadzali w grzech i pokuszenie kogokolwiek bezkarnie. Owszem Chrześcijanin znający dokładnie naukę Jezusa, winniejszym jest, czynem ją przesypując, od innego co jój nie zna.
Tu ostrzedz was muszę, źe podobne nadużycia, dzieje się do dziś dnia. Może Bóg przebaczyć, i zapewne przebacza grzechy przeszłe, za które szczerze żałujemy z postanowieniem stałym nie popadnienia w nie więcej.
Lecz cóż znaczyć może tak często pojawiający się odpust, i to na sto dni, na sto lat i tern podobnie? Niejestźeto, jakby uwolnienie od kar Boskich za grzechy popełnić się mające? Jakoby wolność czynienia złego? Gdyby jak księża tłumaczą, było to tylko odpuszczeniem kar doczesnych, który cli odwracać odpuszczeniem przy spowiedzi, księża mocy mieć nie mają, odpust taki zamiast dobrodziejstwa, byłby szkodą. Bo gdy odpuszczenie za grzechy jest warunkowe, to jest ważne: O ile chęć szczera poprawy i żal serdeczny istnieje w sercu winnego,0 gdyby odpuszczenie kar doczesnych, było łatwiejszym do otrzymania, sprowadzićby mogło cięższe kary w wieczności,
I, Bart. Ja ci nie powiem, żebym miał lubić odpusty. Czy się to człowiek w scisku, tłumie choć szczerze pomodlić może? Najczęściej gwar tylko i obraza Boska przy tern.
Stan. I mało kto prawdziwie o nabożeństwie myśli przy odpuście.
Wójt. Prawda. A jednak mnie czasem chętka ciągnie na odpusty.
Stan. Jako na miejsce targu lub zabawy. Jak was ojcze to napadać będzie, przypomnijcie sobie Władysława Warneńczyka. Bart. Lecz cóż w Polsce mówiono na
I to wszystko?
Stan. Polska już i tak cierpiała przez oddalenie króla do Węgier, a zatem i zaniedbanie spraw Polskich. Także trochę przez zbytnią hojność tego młodego króla. Gdy przyszła wieść o śmierci jego, nikt w Polsce w to wierzyć nie chciał.
Wtenczas kraj ratował znowu Zbigniew Oleśnicki. Oprócz rad dobrych, kupił jeszcze księstwo Siewierskie od księcia Cieszyńskiego i przyłączył do biskupstwa Krakowskiego. Ale najwięećj przyczynił się do pomyślności kraju tein, źe namówił Polaków, aby obrali królem brata Władysława: Kazimierza Jagiełończyka, którego po śmierci Zygmunta Kiejstutowi cza na wielkie księz-two Litewskie Litwini byli wezwali, a Władysław potwierdził.
Dwa lata trwało bezkrólewie, bo Kazimierz korony przyjąć nie chciał, wymawia-\ jąc się, iż nie wierzy śmierci brata W łady -| sława.
Już Polacy prawie obrali byli królem Bolesława księcia Mazowieckiego, ale Oleśnicki pojmował całą korzyść wypływającą s z połączenia z Litwą, j Potrafił skłonić Kazimierza i stany Polskie do wspólnćj zgody. Wprawdzie Kazimierz zdawał się bardziej sprzyjać Litwie niż Polsce. Dla tego ociągał się z potwier-\ dżenieni Polsce prawa do Podola i Woły-j nia, do których i Litwa prawo sobie przy-\ znawała.
j Nakoniec za staraniem Oleśnickiego za-