840
O KLEJNOCIE
książąt, obrócili je na insze > dygnitarstwa: bo jakoś czytał, wiele było rodzonych braci Jagielłowycb, jedno że już nie byli tak dowcipni jako Witułd stryjeczny, przeto przed nimi na on czas przodek miał. I bacząc to w nim on król prawie święty, uchodził złego jako mógł, o czem pełno u historyków a dostatecznie czytamy.
Miał tedy dwóch synów ten wojewoda wileński: Olechna i Juśka.
Olech no miał te syny: Piotra, który był kuchmistrzem wielkiego księstwa litewskiego, Mikołaja, Andrzeja, i Stanisława.
Mikołaj był miecznikiem wielkiego księstwa litewskiego, i potomstwo zostawił: Stanisław bez potomka umarł.
Mikołaj kuchmistrzowie, miecznik wyżej pomieniony wielkiego księstwa litewskiego, miał syna Mikołaja, który był wieku mego wojewodą połockim, ten wiele a znacznie r. p. służył, wielkie koszty k’woli jej podejmował w one interregna i Tatar-szczyzny około Drohostaj miasteczka ojczystego, mężnie z pogany czyniąc, znaczną szkodę w nich tylko dworem swoim czynił, którego na ten czas nie miał więcej przy sobie mężów przebranych do ezynienia z nieprzyjacielem tylko ośmdziesiąt koni. Poganie byli się różno a gęstemi zagony rozbieżeli. Bo dnia wtórego marca przeprawiwszy się przez rzekę Horynią u dworcu w Ułowcach, i przez dwie gaci, zagon wielki, a iż barzo złą przeprawą, nie mogli jednego dnia. Nazajutrz straż ich ukazała się, a mając jnż wiadomość
0 wojewodzie, szli ostrożnie, w Surażu, w Turowie, w Onoskowcach, w Kordyszowie, w Ołybiesiech, w Borku, i w innych miasteczkach i wsiach okolicznych ci wszyscy poganie nocowali, Szumsko spalili tegoż dnia, Mizurnice i Ułowce. Czwartego dnia marca przeprawili się przez lód na rzece Ikiew między Dubnem i Thorokanowem, kosz położyli w Pohorelcach. Nazajutrz rozpuścili zagony wierzch Ikwie, przyszedłszy do Wierzby obrócili się mimo Kasin nad Polezą i Wilkowią, drugi zagon niżej Ikwie, na Koblin, Młynów, Morawice, do Bratynia, ku Targowicy, i tegoż dnia Iwan, Młynów, Morawicę,
1 inszych wsi wiele popalili. Trzeci zagon szedł wierzch Stukła na Mirohostrzą, Warko-wice, kędy idąc te wsi pomienione i innych wiele popalili i należących ku Ołyce. Tenże się zagon nazad wrócił pod samą Ołyką do kosza, nad którym był starszym Karwul, którego półtora sta przyszło do Drohostaj wsi bogatej wojewody połockiego, i tam nocowali. Mając o nich sprawę wojewoda od szpiegów swych, dnia 6 marca we środę nad świtaniem z onymi tylko ludźmi swymi uderzył na nie na końcu wsi, ale już wychodzili ze wsi do kosza, fortunną jednak z nimi miał bitwę, wiele im plonu odjął, i znacznych kilku ziemian ołyckich, pogan było kilka, ale barzo rannych.
Tam się zaprawiwszy na onym zagonie, z dworu swego, gdy baczył zagon po swych plecach, wybiegając, gromił a często przez dzień. To się działo roku 1577. O czem będziesz miał w historyi szerzej. W Moskwi pod Połockiem, pod Łukami, pode Pskowem, i indziej, przez wszystkie czasy niemały poczet kosztem swym trzymał, zostawił syna Alexandra z Rajską, młodzieńca szlachetnego.
Miał bracią drugą, Jana, Stanisława, Piotra, wszystko męże wyborne, sławy godne i pamięci, którzy tych wyżej pomienionych potrzeb nie omieszkali przeciwko każdemu nieprzyjacielowi w. ks. 1.
Mikołaj syn Olechnów wojewodzica wileńskiego, miał synów czterech. Naprzód