jedynie do posług używane, klacze bynajmniej się człowieka nie lękają i obojętnie się przypatrują przygodzie braci, niby wiedząc z doświadczenia, że ich niewola nie dotknie.
Zdziczałe konie Ameryki wywarły wielki wpływ na stan pierwotnych mieszkańców tej świata części, na południu Patagończycy, a w północnem Chili, Papy, Kama-chy i Rykary stały się hippicznymi ludami i koczującemi po azyatycku. Biała tylko ludzi rasa staje im na zawadzie w zachceniach zawładnięcia plemion pieszych, Patagończycy karmią się mięsem końskiem, jak Tatarzy, i także samo większą część życia na siodle spędzają. Po śmierci zaś miewają na swych grobowcach powypychane przez krewnych konie, które za życia najbardziej miłowali.
Pod koniec XVI. wieku dzicy z okolicy Buenos Ay-res mieli już liczne stada, a w roku 1680 Indyanie misyi zebrali 6000 koni w celu walczenia z Portugalczykami kolonii San Sacramento. Gauchowie są najlepszymi jeźdźcami w całej Ameryce, lud ten zamieszkuje Sawany między Buenos Ayros a Patagonią. Zmięszany z krwią hiszpańską, przepędza Gaucho dzikie prawie swe życie włóczęgi i tułactwa, nieustannie na koniu, na którym śpi, je, poluje i podróżuje. Siodła wysokie, przypominające czasy rycerstwa, które wschód przyjął ogólnie, są w używaniu u tego ludu. Strzemię u Gaucha składa się z kawałka drzewa lub rogu, wydrążonego w kształt ważkiego trzewiczka trójkątnej formy, w którym wielki tylko palec pomieścić się może, jest to bowiem jedyna część nogi, którą Gauchowie na strzemieniu opierają; ostrogi zaś ich są długie i spiczaste. Niema konia, któregoby Gaucho od razu nie dosiadł, a lasso jest w ręku jego straszną bronią,
398