809
mień tak podniesie, aby końce zbroi odpowiadały środkowi początkowej jego wysokości, górna- część przybiera kształt księżyca w trzeciej kwadrze, zajmującego równikowe położenie. Dalsze podniesienie świecy do góry, aby jćj knot stał z końcami biegunów na równej wysokości, sprawna, że jasność płomienia, dla oziębienia się przez żelazo w zwojacli elektromagnesu .osłabiona, po zamknięciu stosu znacznie się podnosi, a on cały w równikowym położeniu przedstawia podobny widok, jak w poprzednim wypadku, z tą jedynie różnicą, iż rogi jego mniej ogtremi się okazują, a nad środkiem zepchniętego nieco na dół jaśniejszego w nim paska po wstaj e nad samym knotem mały wzgórek. Łoj ówka, wydzielająca wiele kopcia, w takich samych okolicznościach zupełnie inaczej zachowuje się. Gdy jest tak pod biegunami umieszczona, iż ostrze ich odpowiadają 3/4 cz. pienvotnej wysokości płomienia, po zamknięciu stosu rozdziela się ten płomień na dwa wysokie i mocno kopcące ramiona parabolicznego kształtu, rozszerzające się na płaszczyźnie rówoikowój, Szczególnie zewnętrzny brzeg tego świetlnego zjawiska odpowiada paraboli, której wierzchołek leży właśnie w samym środku pomiędzy obydwoma końcami biegunowa Podobne zjawisko przedstawia płomień terpentyny, tudzież dym, pochodzący z tlącej hubki i t. p. gorejące slupy gazu. Do ich wywoływania potrzeba jednak bardzo silnych elektromagnesów, zatem i wielkich bateryi woltamznych.
Do podobnych prób.z gazami używał Faradaj flaszek Woulfa, mających w jednej swej szyjce szklanną rurkę, aż do dna flaszki sięgającą, przez którą woda do niej wrpływrała dla wytrącania gazu inną rurką, w drugiej szyjce umieszczoną. O próbach tych w tomie dodatkowym.
Jak zwykle magnesy ze ssML powstające pod wpływom innych magnesów, rozróżniamy od elektromagnesów, w które zamienia się miękkie żelazo, lub każde inne ciało paramagnetyczne pod wpływem woltaieznego strumienia, tak też diamagnesy dzielimy na pospolite, czyli zioykle i na elcktrodiamagnesy według tego, czy one diamagnetyczną jpolarność swoją zawdzięczają bardzo silnym magnesom, czy też silnemu strumieniowi wolta! icznemu. Doświadczenie uczy jednak, że najsilniejszy diamagnetyzm, np. bismutu, w porównania z magnetyzmem żelaza jest nadzwyczaj słaby; bo podczas gdy magnetyczne, siły drutu spi-
Fizyia T. II. \Q2