950
/
szą temperaturę, niż otaczające powietrze, ciepło jego nie może się udzielać gałce, bo przenosi się ciągle na cząsteczki wody, rozdzielonej na niej, i spotrzebowuje się zaraz w tworzenia z niej pary. Skoro się zaś warstewka wody o tyle ogrzewa od powietrza, o ile stygnie w skutek przemiany wody w parę, temperatura gałki termometru utrzymuje się niezmiennie na tym samym stopniu. Ilość ciepła, przy tem spotrzebowanego, musi widocznie stać w prostym stosunku z ilością pary tu powstałej, tudzież z różnicą temperatury obydwóch termometrów i z gęstością powietrza, czyli z wysokością stanu barometru. Lecz para, wyrabiająca się z wody, posiada największą spręiytość E, jaką mieć może w temperaturze, wykazanej na wilgotnym termometrze, i wyrabia się z niej tylko w miarę, jak to maximum jeszcze większe od rzeczy wistej sprężystością pary, zawartej w f o-wietrzu, z jaką ona na powstającą właśnie z wody oddziaływa. Dla tego przyjąć można, że ilość ciepła, potrzebnego do tworzenia się pary, jest w tym samym prostym stosunku do różni -cy E—e obu rzeczonych prężności, tudzież do iloczynu z wysokości b barometru i różnicy cl między temperaturą powietrza i powierzchni wody parującej (zimnem wilgoci), a tem E — e
samem ułamek ——— = A uważać za ilość stalą. Z wyrażenia zaś tego otrzymujemy zrównanie e = E — Abd,
w którem współczynnik A, według porównawczych spostrzeżeń
punktu rosienia i zimna wilgoci, dla temperatur wyżej zera,
oznaczonych na termometrze Reamnura, ma wartość A~ OOOl,
a dla niższych od .zera, kiedy gałka .termometru pokryje się
warstewką lodu (podobnież jak wiadomo parującego) tylko
wartość A = 0 • 00094.
*
August dochodził wartości współczynnika A za pomocą rachunku, 1) opierając się na stustopniowej podziałce termometru, i znalazł A = 0'000885, Regiiault zaś, wprowadziwszy do takiego samego rachunku wypadki nowszych obserwacyj, oznaczył A = 0 • 000035 i zauważał, że ta ilość nie jest zawsze stalą,
Ob. toin dodatkowy; fiegnault Annal do choin, et do phys. Ili ser. Toin. 15.