458
Widocznie bowiem pogorszą! się stan mego zdrowia, wszelkie leki były bezskuteczne, a bardzo trafiało do przekonania, że oderwanie się od ciężkiój w miejscu pracy, przynieść tylko może ratunek. Postanowiłem zatem nietylko nie wchodzić na stałego członka zgromadzenia pijarskie-go, ale owszem niezwłocznie je opuścić, a wysłużywszy czas oznaczony, za pobierane nauki, mogłem to czystem sumieniem uczynić.
Z największem żalem opuściwszy miły sobie zawód, przed wszystkiem potrzeba mi było upatrzyć sobie jakie na wsi mieszkanie, bo tak mi zalecił przyjaciel mój lekarz. Nie długo czekałem sposobności. Pewien znakomity obywatel uczyni! mi propozycyą, ażebym się chciał zatrudnić udzielaniem nauk potrzebnych 18-stoletniemu jego synowi, który wychowywany przez różnych guwernerów francuzów i polaków, ukończył niby edykacyą i tylko w niektórych przedmiotach, wydoskonalenia się potrzebował. Edukacya miała trwać przez rok jeden za wynagrodzeniem 4,000 złotych. Przyjąłem ten obowiązek, tak mi w tym razie dogodny, lubo nie miałem nadal zamiaru trudnić się edukacyą, mając wówczas, pod rządem narodowym otwarte widoki. Szło mi głównie o mieszkanie na wsi i ratowanie nadwątlonego zdrowia. Na wstępie przekonałem się, że ów młodzieniec ze skończoną edukacyą, oprócz wprawnego mówienia językiem francuzkim, nic gruntownie nie umiał. Był to chłopiec dobrze nadpsutych obyczajów, i wkrótce przekonałem się, że mu wcale nie nauka głowę zajęła. Jakoż po upływie pary miesięcy, oświadczyłem rodzicom, że koszt który łożą, będzie nadaremny, a ja niemógłbym przenieść tego na sobie, żebym miał brać bezużytecznie pieniądze. Że jednak potrzebuję i życzę sobie mieszkać na wsi, tydy jeżeli się na to zgodzą, pozostanę w ich domu do końca roku i bez żadnego wynagrodzenia trudnić się będę wykładaniem nauk, ale o tyle ile chłopiec będzie chciał z dobrej mojćj chęci korzystać, tym bowiem sposobem, wolny będę od wszelkiej odpowiedzialności, której w żadnym razie na siebie nie przyjmie. To ofiarowanie zrazu przyjęte było dobrze: po dłuższej jednak rozwadze, wytlomaczońo sobie, jakobym chciał łaskę uczynić, której przyjęcie ubliżałoby godności. Oświadczono mi zatóm, iż w każdym względzie pobyt moj w domu będzie miły, lecz nie mam słusznych powodów wyłamywania się z przyjętego obowiąku; że młody oświadczył szczerą chęć korzystania z mojej pracy, rodzice zaś widząc moje usiłowania od wszelkiej zwalniają mnie odpowiedzialności.
Po upływie zatem roku przybyłem do Warszawy z wielkiem co do zdrowia polepszeniem, znikły wszelkie dolegliwości i przekonałem się, że rada przyjacielskiego lekarza była ugruntowana. Trzeba było myśleć o dalszem postanowieniu swojem. Nie byłem w wielkim kłopocie. Właśnie utworzona była wówczas, to jest w roku 181 i Dyrekcya Edukacyi Narodo-wćj w miejsce Izby Edukacyjnej, pod zwierzchnością Stanisława Potockiego prezesa Senatu. Była ona wprawdzie częścią Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, ale przez wzgląd na tak dostojnego prezesa swego, w niczem ani odnosiła się do ministra, ani zależała od niego. Składali ją znakomici nauką i dostojnością mężowie- Zabierało się już w roku 184 2 na wojnę Rossyi z Francuzami, Mogłem był bez trudności uzyskać posadę komisarza wojennego, którą rai istotnie ofiarowano, lecz będąc obeznany z edukacyą publiczną i z naukami, sądziłem iż -posada choćby w niższym stopniu w Dyrekcyi Edukacyjnej, byłaby dla mnie stósowniejszą. Nie szuka_