33Ó
1648
Student filozof na ulicy od piechoty zborowej z szat z łupiony i rozsiekany, drugiemu na weselu tacę srebrną w zanadrze taż piechota wtłoczyła gwałtem, i jako jakiego złodzieja rozlicznie męczyła i po ulicy na obelgę katolików woclziła.
W dzień 8. Macieja Apostoła ciało kalwinisty jednego pod kościół Ś. Jana farski wystawiono. ludem ognistym kościół obtoczono, strzelano, w bębny bito, w szałamaje grano więcej niż przez dwie godzinie. Potem pod kościół 8. Ducha Ojców Dominikanów z tymże trupem przeszedłszy, podczas mszy śpiewanej, kiedy się elewacya Najświętszego Sakramentu odprawo-wala,,‘strzelano, w bębny bito i wołano tak bardzo, że kapłan ten pod strachem mszą kończył, a ludzie z kościoła pouciekali. Tamże zakonnika kapłana mało nie rozsiekano. Drzwi smęta-rzowe rąbano, we wrota kościelne z dobytemi szablami wpada no. Tymże zakonnikom las blizki piechota zborowa wysiekła, dom na przedmieściu spustoszyła, sad wyrąbała, gospodarza i gospodynią kijmi zbiła, i wiele rzeczy pobrała.
W Sobotę po wstępnej Niedzieli, gdy ordines kapłani kościoła katolickiego zwykli bierać, Panowie zborowi około kościołów armatno w szerokich na wderzchn koszulacłi jeździł' Dorninm uobisottm, orate fratres., humiliałe' vos ad benedictio nem, i .usze mszy ś. zwykłe słowa na pośmiewisko śpiewając, katolików do poświęcania wzywali.
Około środopościa Panowie zborowi z szablami dobytemi konni we wrota kollegiaekie wpadli, nahajkaini studentów po głowach siekąc, a drugich końmi w rynsztoki wtrącając.
Ministrowie z piechotą w nocy domy nachodzą; kędy się dowiedzą, że choruje jaki człowiek, który się z ich Zboru do katolickiej wiary nawrócił.
W Wielki Czwartek podczas jutrznie żałobnej pod kościół kollegiacki kazali Panowie zborowi w klekotki swym żakom kołatać, armatę blizko zasadziwszy.
Z Wielkiego Czwartku na Wielki Piątek pod kościół far ski ś. Jana hart z skóry obłupiony i rozkrzyźowany na wzgai dę ukrzyżowanego Syna Bożego jest położony.