306
1648
Pan Marszalek proponował. Zawsze szkodliwa jaetwa temporis. ale teraz najszkodliwsza, kiedy nam już tak mało do tak wielu spraw7 Itzpitej nie stawa czasu.
P. Belżecki dobrze począł oracy ą, ale jako wspomniał Herkulesa i Salomona, utracił audyencyą. Aż się | uciszyło, począł przypominać, mianowicie, że konjnracye Xiążąt zachodzą z pewnemi osobami na jednego kandydata. Co że nie plotki, testimonio Pana Podczaszego Koronnego ( który był natenczas absens) utwierdzał. Protestował się przy tem, że jeśliby Pan byl per potentiam obrany, takiemu nie chce prnestarc obed-ientiam, i tak się przy7 tem mocno opponuje, że eaniare sobie raczej obiera, niż li by miał bym suh dominio Pana,per potentiam obranego.
P. Miłoszewski perswadował, żeby się skłonili do wczorajszej propozycyej X. Arcybiskupa (l to jest ad suffragm, upewniając w tein kapłańskiem słowem i biskupiem, tego dotrzymać, iż nie przystąpi do nominacyej Pana. aż wszyscy na wszyst-kiern ukontentowani będą.
P. Podsędek Bracławski urgebat Pana Bełżeckiego, żeby authores, patiUtiariae mianował, bo ją rozumiem, że temu trzeba wierzyć, kiedy7 o tem tak wielki człek powiedział, i to, że tam Pieczętarz miał być. Który o to prosił, żeby nie ad suf-fragi a, ale do skutecznej obrony7 przystępowali.
Pan Belżecki ofiarował się mianować konjuraty7, ale w większej trekwmncyej Koła.
Pan Sędzia Ciechanowski. JRadbym wiedział, jeżłi obrona namówiona? jeżli ukontentowani exule$ ? Przez obrony7 nie mogę przystępować do elekcyej Pana: na dekłaracye też Województw nie trzeba się spuszczać; nie rychło tu będzie re-wokow7any7 żołnierz. Dwojgiem podymnego nie wiele ratajem: w posponiem ruszeniu słaba nadzieja: nie wiele się tam spodziewać rządu. Rzućmy się raczej do tego sposobu, żeby każdy7 z nas dał dziesiątą część swojej intraty7; niech dadzą i duchowni i dzierżawcy dóbr królewskich. Życzyłbym dziś przystąpić do elekcyej, a\e pdct-a conrenta przestąpić nie mogę.
P PodKomorzy Lubelski prosił > obronę i o nazua-czenie Deputatów.