619
wynikające ze wzrostu kosztów przeciętnych i krańcowych, powstałe z racji przekroczenia optimum produkcji, będą pokryte przez wyższe, zróżniczkowane, ceny.
Literatura: ChamberHn Edward: The Theory of Monopolisto Competition. Haroard Unioenity Press, Cambridge 1933.
— Marnhall Alfred: Zasady Ekonomiki. 2 t. tłum. Cz. Znamierowski. Wantowa I. I 1925, t. II 1928. —
— Robineon Joan: The Economies of Imperfect Competition. London 1933. — Sehneider Erich: Reine Theorie monopoltstocher Wirtsćhaftsformcn. Tiibigtn 1932.
Edward Lipiński.
1. Pojęcie i elementy słusznej ceny.
W akcie wymiany zawsze znajduje wyraz interes kontrahentów, który decyduje o dojściu jej do skutku. Warunki wymiany, przedewszystkiem cena, rozpatrywane są więc najpierw z punktu widzenia korzyści stron t. j. sprzedającego i kupującego. W pewnych jednak wypadkach dołącza się jeszcze ocena warunków wymiany, w szczególności ceny, z punktu widzenia słuszności. Wprowadzenie tego momentu etycznego jest przejawem dążenia do podporządkowania celów gospodarczych innym, wyższym celom i ustanowienia ich hierarchji. Jest to zarazem ograniczenie swobodnej gry interesów i sił indywidualnych, czyli związanie gospodarstwa. Uznanie pewnej równości jednostek, wchodzących w skład danej grupy, i poczucie ich solidarności jest koniecznym warunkiem powstania zabarwienia etycznego również działań gospodarczych i wytworzenia się pojęcia s. c. Do zupełnie obcych (w znaczeniu takiem, jakie spotykamy w starożytności wobec barbarzyńców lub w „dżungli społecznej") nie stosuje się ocen moralności i nie krępuje się w wyzyskaniu przewagi opartej wyłącznie na sile. Dla powstania pojęcia s. c. potrzebne jest także uznanie, że również sfera działalności gospodarczej — o ile odnosi się ona do innych ludzi — winna być podporządkowana prawu moralnemu i objęta systemem zhierarchizowanych celów. Wreszcie potrzebne jest do tego przeświadczenie, że kształtowanie się ceny nie jest ściśle i wyłącznie zależne od objektywnych praw gospodarczych, lecz że istnieje pewne pole do swobodnego ustalania ceny. Ocena bowiem z punktu widzenia etycznego jest nieodłączna od odpowiedzialności indywidualnej, a więc i pewnej wolności.
Nauka o s. c. miała nieraz duże znaczenie praktyczne, zwłaszcza w średniowieczu, służąc za podstawę do ustalania przez władze publiczne cen maksymalnych. Była także punktem wyjścia wielkiego ruchu spółdzielczego. Wpłynęła ona również na rozwój teoryj wartości.
2. Rozwój historyczny. Zagadnienie s. c. było rozpatrywane już w starożytności przez Platona i Arystotelesa. Obaj ci filozofowie, szczególnie Arystoteles przez swe rozważania w Etyce Nikomachejskiej, wywarli dość silny wpływ na dalszy rozwój nauki o s. c., która jednak zakwitła w pełni dopiero w późnem średniowieczu. Wielki gmach moralności chrześcijańskiej, budowany wówczas, musiał objąć także sferę gospodarczą. Równocześnie zaś pewne zmiany w życiu ekonomicznem społeczeństw ówczesnych i wkraczanie, choć powolne jeszcze, ducha kapitalizmu wywoływały potrzebę opracowania wskazań moralności gospodarczej, stawiającej tamę nieograniczonej żądzy zysku. Imiona Alberta Wielkiego i św. Tomasza z Akwinu, a później Henryka z Gondawy, Duns Scota, Buridana, Henryka v. Langenstein’a, Gersona, Antonina z Florencji i wielu innych związane są nierozłącznie z rozwojem tej nauki. — Są trzy główne podstawy nauki schola-s tycznej o s. c.: i) zasada równości lub proporcjonalności wzajemnych świadczeń przy wymianie, 2) zasada, że wymiana nie powinna mieć na celu zysku, lecz zaspokojenie potrzeb odpowiednich dla danego stanu, 3) że praca jest głównym, jeśli nie jedynym, tytułem godziwego zarobku. Najbardziej bezpośredni związek z naszem zagadnieniem ma pierwsza zasada, sformułowana już przez Arystotelesa, a szeroko rozwijana przez scholastyków. Justum pre-tium będzie tylko wtedy zrealizowane, kiedy w wymianie zachowana zostanie równość (wzgl. proporcjonalność) wartości: aequalitas valoris. Jest to konieczny warunek sprawiedliwości zamiennej. Powstaje jednak zaraz kwestja, jak rozumieć tę wartość: od czego ona zależy i czem się mierzy? Odpowiedź na to pytanie idzie u scholastyków w dwóch kierunkach, podobnie jak i w nowszej ekonomice. — Najpierw najogólniejszą podstawą wartości dóbr ma-terjalnych jest ich zdolność zaspokajania potrzeb. S. c. powinna więc być wyrazem wartości użytkowej zależ-