990
MORZE
w połączeniu ze słonecznemi na 809 mm. Wysokość fali przypływowej jest różna. Nieznaczna na oceanie otwartym (do 1 m) i mniejszych morzach śródziemnych, w zatokach i kanałach oceanicznych przekracza często 10 m (zatoka Bristolska koło Anglji do 12 m, w zatoce Fundy koło Ameryki Północnej do 16 m). Zjawisko przypływów i odpływów kryje w sobie olbrzymią masę energji, którą w przyszłości człowiek niewątpliwie wprzęgnie do swego gospodarstwa. Dziś jest ono jedynie dobrodziejstwem dla niektórych portów oraz nadbrzeżnej ludności, uprawiającej po odpływie „suche" rybołówstwo.
O wiele większe skutki gospodarcze od przypływów i odpływów mają powierzchniowe ruchy wód oceanicznych, zwane prądami, przyczem na czoło wybija się ich wpływ na klimat krajów, w pobliżu których przepływają, wywołując jego ocieplenie bądź oziębienie w zależności od tego, skąd one przybywają. Wszak nie w czem innem, lecz w istnieniu Golfstromu tkwi przyczyna faktu, że polarne wody oblewające północno-zachodnią Europę nigdy nie zamarzają, a znaczna część Skandynawji nie jest dziś lodową pustynią — albo, że na szerokości Polski leżący półwysep Labradorski, chłodzony prądem arktycznym, jest dziś krainą polarną. Niepoślednie znaczenie owe „rzeki oceaniczne", których szybkość dochodzi do 2,57 m/sek. (koło Florydy) miały dla komunikacji morskiej w okresie żaglowym, ułatwiały bowiem znacznie żeglugę.
Źródłem prądów oceanicznych są wiatry stale wiejące, przedewszystkiem pasaty; stąd biorą one początek w strefie przyrówniko-wej. Schematyczny układ prądów morskich przedstawia się następująco.
Na oceanie Atlantyckim prąd równikowy, w dwu pasach przedzielonych prze-ciwprądem, biegnie od zatoki Gwinejskiej na zachód w kierunku Ameryki Południowej. Zetknąwszy się z tym kontynentem dzieli się na dwa ramiona, z których północne płynie wzdłuż jego północno-wschodnich wybrzeży (prąd gujański), dzieląc się w pobliżu wysp Antylskich na dwie gałęzie, z których zachodnia, opłynąwszy wybrzeża morza Karaibskiego i zatoki Meksykańskiej, wydostaje się powtórnie na otwarty ocean przez cieśninę florydzką, gdzie łączy się z ramieniem wschodniem, biegnącem po zewnętrznej stronie wysp Antylskich. Silnie nagrzany, pod nazwą prądu zatokowego (Golfstromu) trzyma się zrazu wybrzeży Ameryki, wkrótce je jednak opuszcza i, zboczywszy pod wpływem ruchu wirowego ziemi ku północnemu wschodowi, kieruje się ku Europie północnej, którą opływa, sięgając aż ku morzu Białemu. Na szlaku Ameryka—Europa wysyła on trzy odnogi, z których pierwsza przez wyspy Azorskie i dalej wzdłuż wybrzeży Portugal j i łączy się z początkiem systemu, zamykając w ten sposób elipsę, której spokojne pole wewnętrzne zwie się morzem Sar-gasso. Drugie, nieco wyższe odgałęzienie dosięga W. Brytanji, a następnie podobnie jak poprzednie skierowuje się na południe wzdłuż wybrzeży Francji. Trzecia gałąź zachodnia wpływa między Grenlandję i Is-landję, niosąc im, podobnie jak główna struga Golfstromu Europie Północnej, ożywcze ciepło. Południowe ramię prądu równikowego płynie wzdłuż wybrzeży Brazylji i Argentyny (prąd brazylijski). W pobliżu ujścia La Platy zbacza na wschód i jako zimny prąd benguelski, płynąc wzdłuż Afryki zachodniej, łączy się z prądem równikowym.
Cyrkulacja wód powierzchniowych oceanu Wielkiego jest podobna. I tam prąd równikowy dwoma szlakami, przedzielonemi przeciwprądem, przecina ocean w kierunku zachodnim. Po przebiegnięciu tegoż północna jego część skierowuje się na północ ku wyspom japońskim i jako ciepły prąd Kuro-szio, opłynąwszy je po stronie zewnętrznej,, zbacza na wschód ku Ameryce Północnej. W pobliżu tego kontynentu, wysławszy niewielką odnogę na północ ku Alasce i wyspom Kurylskim, skręca na południe i wzdłuż wybrzeży Ameryki jako oziębiający prąd kalifornijski dopływa do początku prądu równikowego. Prąd południowy równikowy skręca dwa razy ku południowi, raz koło wysp Paumotu w Oceanji, drugi raz koło Australji. Pierwsza gałąź rychło zbacza na wschód ku wybrzeżom Ameryki południowej i wzdłuż jej wybrzeży jako oziębiający prąd peruwiański dopływa do początku systemu, druga zaś opływa wschodnie i południowe wybrzeża Australji.
Na oceanie Indyjskim układ jest nieco odmienny, brak mu bowiem otwartej przestrzeni na północ od równika, powtóre zjawiają się tam perjodyczne prądy monsuno-we. Występuje tam zatem tylko prąd rów-
X
A
1
I